Koszykarze ŁKS-u Łódź jechali do Bydgoszczy na wczorajszy (20 listopada) po pewne zwycięstwo - wszak przyszło im rywalizować z drużyną, która w tym sezonie nie wygrała jeszcze meczu w I lidze.
Od początku spotkania gospodarze jednak tanio skóry nie sprzedawali i do przerwy był remis 39:39, choć Astoria prowadziła nawet 31:23. Po zmianie stron Ełkaesiacy przyspieszyli, co szczególnie było widać na przełomie trzeciej i czwartej kwarty. Po serii punktowej 15:2, łodzianie wyszli na prowadzenie 67:57, a do zakończenia meczu pozostawało ok. 6 minut.
Bydgoszczanie się jednak nie poddali i głównie za sprawą "trójek" Sebastiana Laydycha wyrównali (71:71) na niecałe trzy minuty przed końcem. Koszykarze ŁKS-u jednak znowu odskoczyli rywalom na kilka punktów (78:73), co wydawało się już ostatecznie przekreślać szansę gospodarzy na wygraną. Artur Gliszczyński zaliczył jednak akcję "2+1", a Bartłomiej Szczepaniak najpierw trafił tylko raz z linii rzutów wolnych, a po chwili po jego faulu na Adamie Szopińskim sędziowie odgwizdali faul niesportowy. Szopiński trafił dwa osobiste (78:79) i Astoria miała jeszcze piłkę z boku.
Gliszczyński próbował trafić za trzy, jednak przestrzelił i piłka wyleciała na aut, ale po rękach łodzian. Gospodarze mieli zatem jeszcze 6 sekund na zapewnienie sobie wygranej - piłka została wrzucona z boku do Doriana Szyttenholma, a ten zdobył punkty spod kosza. Ełkaesiacy próbowali jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stroną, ale po czasie dla trenera Piotra Zycha, jego podopieczni źle wprowadzili piłkę do gry i pierwsza wygrana (80:79) Astorii Bydgoszcz w tym sezonie stała się faktem.
Nie umniejszając waleczności i ambicji bydgoszczanom, trzeba przyznać, że koszykarze ŁKS-uprzegrali ten mecz na własne życzenie. Aż trudno sobie wyobrazić jak drużyna może ponieść porażkę, będąc zdecydowanie skuteczniejszą w rzutach z gry (63% za dwa i 46% za trzy łodzianie, przy 48% za dwa i 31% za trzy gospodarzy) i lepiej zbierającą od rywali (o 6 zbiórek więcej ŁKS-u). Trzeba też wspomnieć, że Ełkaesiacy popełnili aż 18 strat (przy 12 rywali), a z linii rzutów osobistych trafili tylko 12 z 22 rzutów.
Czytaj także:
- Łódzka Amatorska Liga Siatkówki - VI kolejka za nami
- Tenis ziemny: Następcy Janowicza grają na kortach MKT
- Wybory samorządowe 2010 w Łodzi [zdjęcia]
Zobacz też na MM Łódź
Wybory samorządowe 2010 | |||
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?