ŁKS nie gra jeszcze tak, jak życzyłby sobie trener Chojnacki. Denerwujące są przede wszystkim indywidualne błędy ełkaesiaków.
Gol stracony w 21. minucie spotkania w Ząbkach był spowodowany indywidualnymi błędami. Dośrodkowanie Grzegorza Piesio na bramkę strzałem głową zamienił Maciej Tataj.
W meczu z Ząbkach to Dolcan był stroną dominującą. Na szczęście dla ŁKS pewnie bronił Bogusław Wyparło, a do tego w kilku sytuacjach pomogli mu obrońcy, jak choćby Osiński, który w pierwszej połowie w ostatniej chwili zatrzymał piłkę po strzale Tataja.
W 68. minucie Kaczmarek, zdecydowanie najlepszy piłkarz ŁKS, tak dobrze dośrodkował na głowę Więzika, że ten nie był w stanie tego zmarnować.
Kilka dni temu trener Chojnacki narzekał na przygotowanie fizyczne zawodników ŁKS. W niedzielę nie mógł mieć pod tym względem żadnych zastrzeżeń, bo mimo koszmarnego upału jego gracze bardzo dobrze wytrzymali do ostatniej minuty. Na pewno gorzej niż Dolcan, który dodatkowo kończył mecz w dziesiątkę po chamskim faulu Grzegorza Piesio.
Dolcan Ząbki - ŁKS Łódź 1:1 (1:0)
Gole: 1:0 Tataj (20, głową), 1:1 Więzik (68, głową).
Czerwona kartka: Piesio (Dolcan, 89). Żółte kartki: Matuszek, Osoliński (Dolcan) - Barsukow (ŁKS).
Sędziował Rafał Greń. Widzów: 600.
Dolcan: Leszczyński - Klepczarek, Hirsz, Grzelak - Jakubik, Matuszek, Osoliński (64, Bazler), Piesio, Chwastek (68, Świerblewski) – Tataj, Piątkowski (59, Zjawiński).
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Barsukow (72, Pawlak), Cyzio, Osiński - Sasin (90+3, Konrad Kaczmarek), Kuklis, Brud, Sarafiński (82, Kubicki), Paweł Kaczmarek - Więzik.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?