Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy ŁKS mógłby grać bez widzów, ale za to przy al. Unii?

Dariusz Kuczmera
Zanim nowa trybuna na ŁKS zostanie oddana do użytku, mecze będą w Bełchatowie
Zanim nowa trybuna na ŁKS zostanie oddana do użytku, mecze będą w Bełchatowie Krzysztof Szymczak
Skoro piłkarze ŁKS mają grać w Bełchatowie bez widzów, to logiczne wydaje się, że równie dobrze mogą w ciszy grać na stadionie przy al. Unii. Ich obiekt bowiem spełnia wszystkie licencyjne wymogi wyłączając te, które są niezbędne przy wpuszczaniu kibiców. Ale skoro to będzie mecz przy zamkniętych trybunach, to nie są potrzebne: kołowrotki, monitoringi, miejsca pod dachem dla 1000 widzów. Jeden problem to oświetlenie, bo przecież mecz będzie w telewizji.

Nie ma co się łudzić, że przed premierą swoją decyzję zmienią władze Bełchatowa. W piśmie prezydenta Bełchatowa do ŁKS stoi jasno napisane, że piłkarze mogą, kibice - nie.

W takim układzie ŁKS powinien zagrać przy al. Unii. Nie byłoby opłat dla PGE GKS za wynajem stadionu. Nie byłoby wydatków na podróż. Kibice mogliby dopingować swoją drużynę zza płotu, czyli od strony Dworca Kaliskiego. Policja też byłaby zadowolona, odpada konwojowanie piłkarzy, kibiców, itd. A nie bez znaczenia jest to, że każda drużyna na swoim boisku ma dużo większe szanse na korzystny wynik w meczach ligowych niż na mniej znanym boisku neutralnym.

Nie jest to jednak takie proste, jak się wydaje. - Do rozgrywek zgłosiliśmy tylko stadion w Bełchatowie, bo nasz nie spełnia wymogów - ucina nasze spekulacje opinia Zbigniewa Jędrzejewskiego, kierownika ds. bezpieczeństwa na meczach ŁKS.

Mecz z Lechem już w piątek o godz. 18 w Bełchatowie.

Łodzianie w sobotę we Wronkach rozegrali ostatni mecz sparingowy. Pokonali cypryjską drużynę ALKI Larnaca 1:0. Już w 25 minucie kontuzji doznał Marcin Mięciel i musiał opuścić boisko. Raczej nie zagra w meczu z Lechem. Na plac wszedł Maciej Bykowski i w swej pierwszej akcji znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali i wtedy został sfaulowany. Jedenastkę na jedyną bramkę meczu wykorzystał Tomasz Nowak.

Grał Sebastian Szałachowski, który dziś podpisze kontrakt z ŁKS. Wczoraj prezes klubu Jakub Urbanowicz wrócił z urlopu.

- Już w piątek doszliśmy do porozumienia i Sebastian zdecydował się reprezentować barwy ŁKS - poinformował Tomasz Wieszczycki, doradca zarządu do spraw sportowych.

Szałachowski był aktywny, kilka razy strzelał, a gdyby nie udana interwencja bramkarza, zdobyłby gola w 88 minucie. Chwilę później Pavle Velimirovic uratował ŁKS przed utratą gola i zwycięstwa.

Trzyletnią umową z łódzkim klubem związał się utalentowany napastnik Włókniarza Pabianice Przemysław Kita, który od miesiąca trenował z pierwszym zespołem. Ponieważ Kita nie ma jeszcze skończonych osiemnastu lat, to kontrakt podpisał w obecności rodziców.

Tymczasem Gazeta Prawna pisze o giełdowej sytuacji ŁKS: "Teraz najbliżej notowań są spółki, które akcjami spłacały swoich wierzycieli: GKS Katowice i ŁKS. Paweł Walczak z firmy DFP Doradztwo Finansowe, która jest autoryzowanym doradcą NewConnect przygotowującym ofertę ŁKS, twierdzi, że do debiutu łódzkiej drużyny na małym parkiecie mogłoby dojść w czwartym kwartale tego roku. Także w Łodzi mają nadzieję, że upublicznienie klubu pozwoli zaspokoić część wierzycieli".

ŁKS - ALKI Larnaca 1:0 (1:0)
Gol: Tomasz Nowak (27, karny)
ŁKS: Wyparło (46, Velimirović) - Stefańczyk (70, Gieraga), Łabędzki (46, Klepczarek), Adamski, Romańczuk - Smoliński (60, Kaczmarek), Kłus, Nowak (46, Szałachowski), Pruchnik (75, Nowak) - Saganowski (77, Kita), Mięciel (25, Bykowski). Trener: Andrzej Pyrdoł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy ŁKS mógłby grać bez widzów, ale za to przy al. Unii? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto