Około godziny 18.40 na ulicy Łowickiej, dwóch mężczyzn zaatakowało 34-letniego łodzianina. Jeden z napastników przystawił mężczyźnie nóż do krtani i lekko zranił, a drugi zabrał mu torbę foliową, w której znajdowały się rzeczy osobiste i drobne pieniądze.
Następnie bandyci przemieścili się do zbiegu ulic Tymienieckiego i Kilińskiego. Tam około godziny 19, w okolicy przystanku autobusowego wypatrzyli kolejną ofiarę. Zaatakowali nożem 60-latka i skradli mu walizkę z wiertłami. Mężczyzna doznał uszkodzenia jelita grubego i został hospitalizowany.
„Rajd” rozbojarzy trwał nadal. Po około 30 minutach na ulicy Milionowej zauważyli Fiata Tipo wjeżdżającego do garażu. Z auta wysiadł 36-letni mężczyzna narodowości ormiańskiej. Napastnicy zadali mu kilka ciosów nożem w brzuch i chcieli ukraść auto. W garażu znajdował się jednak kolega ofiary i na jego widok młodzieńcy zbiegli. 36-letni Ormianin trafił do szpitala. Niestety w piątek zmarł wskutek odniesionych obrażeń.
Kolejny atak nastąpił kilkanaście minut po 21. Na ulicy Grota Roweckiego rozbojarze zaatakowali od tyłu 53-letnią mieszkankę Łodzi. Zabrali kobiecie siatkę, w której miała maszynkę do strzyżenia i „dźgnęli” ją kilkakrotnie nożem w plecy. Kobieta została hospitalizowana, miała przebite płuco, ale obecnie jej życiu i zdrowiu nie zagraża już bezpośrednie niebezpieczeństwo.
W czasie ostatniej napaści „nożownik” zranił się w rękę, krwawił i zgłosił się do Pogotowia Ratunkowego. Towarzyszył mu kompan, który zachowywał się agresywnie i wszczął awanturę z ochroną. Ponieważ ochroniarze zagrozili wezwaniem policji krewki mężczyzna opuścił budynek.
Ranny został opatrzony i nocnym autobusem przyjechał w rejon ulicy Grota Roweckiego, gdzie jak się później okazało pomieszkiwał u znajomego. Idącego z zabandażowaną ręką młodzieńca zauważył jeden z policjantów.
20-letni mieszkaniec Łodzi był podpity, twierdził, że to on padł ofiarą napaści, w wyniku której został ranny. Zaklinał się, że nic nie wie o czterech rozbojach, jakie zdarzyły się w mieście, a w czasie ich popełniania był w pubie. Stróże prawa nie dali wiary tej opowieści i zatrzymali 20-latka do wyjaśnienia. Podejrzewany przyznał się do popełnienia wszystkich czterech przestępstw, wskazał też miejsce gdzie ukrył narzędzie zbrodni, nóż kuchenny długości około 30 centymetrów.
W jego domu zastali 22-latka, który był drugim z napastników. W czasie przeszukania mieszkania znaleziono także zrabowane we czwartek wiertła i maszynkę do strzyżenia.
Na podstawie zebranego materiału ustalono, że sprawcami brutalnych napaści byli 20-letni mieszkaniec dzielnicy Górna i 22-latek nie posiadający miejsca stałego pobytu. Obaj ostatnio „waletowali” w mieszkaniu na ul. Grota Roweckiego u 21-letniego znajomego. „Nożownikiem” okazał się 20-latek, to on zranił nożem kuchennym wszystkie cztery ofiary – w tym jedną śmiertelnie. 22-latek był tym, który rabował łodzian.
Obaj podejrzani usłyszeli prokuratorskie zarzuty. 20-latek odpowie za zabójstwo oraz rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia, a jego kompan za współudział w rozbojach. Obaj podejrzani zostali już tymczasowo aresztowani na okres 3 miesięcy.
MM Łódź patronuje:
MMŁódź poleca: | |||
Zostań dziennikarzem obywatelskim | Konkursy | Zdrowie i uroda | Przewodnik po lokalach |
Sztuka w Łodzi | Teatr w Łodzi | Kino w Łodzi | Praca w Łodzi |
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?