Alkobusy, czyli pojazdy straży miejskiej, którymi funkcjonariusze wożą pijanych do izby wytrzeźwień, jeżdżą bez przerwy. W Miejskim Ośrodku Profilaktyki i Terapii Uzależnień komplet pacjentów jest codziennie już około północy.
- Liczba pijanych, których zabieramy z ulic i przewozimy do MOPiTU, rośnie - potwierdza Piotr Czyżewski, naczelnik prewencji w łódzkiej SM. - Załogi jeżdżą z jednego miejsca na drugie od rana do nocy.
W maju strażnicy codziennie odnotowują ponad 30 takich interwencji (np. 13 maja - 34 osoby, 14 maja - 33 osoby).
- Pacjentów rzeczywiście mamy w ostatnim czasie wielu i normą jest, że około północy nie ma już miejsc - mówi Krzysztof Kumański, dyrektor MOPiTU. - Wtedy pijanych albo odwozimy do domu, albo do policyjnej izby zatrzymań.
- Przeciętny pacjent ma ok. 50 lat, nie pracuje, nie ma stałego miejsca zamieszkania, jest brudny, bardzo często ma wszy i robaki - dodaje dyrektor. - Wielu z nich to stali bywalcy. Wychodzą w południe, a późnym wieczorem znów do nas trafiają.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?