Co nam obiecują kandydaci na prezydenta Łodzi

To jedna z najgorzej opłacanych grup zawodowych, która od lat nie miała żadnych podwyżek.

- Zarabiamy średnio 1.700 zł brutto, a pół etatu jesteśmy w terenie. Do tego borykamy się z nieznośną biurokracją, jak rozliczanie biletów MPK, opłat za parkingi w centrum miasta czy stroje robocze. To żenujące, bo większość z nas ma wyższe wykształcenie - mówi Stefan Jóźwiak, przewodniczący związku zawodowego pracowników socjalnych.

Dariusz Joński obiecał, że jeśli zostanie prezydentem Łodzi, będą podwyżki. - Taka podwyżka to zaledwie 720 tys. zł dla budżetu miasta, dlatego będę o nią wnioskował - mówi Dariusz Joński.

Witold Waszczykowski, kandydat PiS na prezydenta, poinformował w piątek wyborców, z kim chciałby współpracować po wyborach. Pierwszy na jego liście jest Marek Michalik. Michalik był posłem, wiceministrem ochrony środowiska w rządzie Jerzego Buzka i wiceprezydentem Łodzi u Jerzego Kropiwnickiego. Zdaniem Waszczykowskiego, Michalik ma wiedzę i doświadczenie, które przyda się w zarządzaniu miastem. Nie wiadomo jednak, czy znów będzie wiceprezydentem. - Nie dzielę skóry na niedźwiedziu. Stanowiska będę dzielił, jak wygram wybory - mówi Waszczykowski.

Hanna Zdanowska skupiła się na programie wyborczym.

- Jako prezydent Łodzi będę rewitalizować centrum miasta - zapowiedziała kandydatka Platformy Obywatelskiej w nadchodzących wyborach.

Rewitalizacja w Łodzi trwa od dawna, nowe oblicze zyskują między innymi ulice Sienkiewicza i Nawrot. Czym więc nowym chce zaskoczyć Zdanowska? Przede wszystkim kandydatka mówi o dużo większym obszarze. - Ulice Kilińskiego, Jaracza, Wschodnia, Pogonowskiego powinny odzyskać dawny blask - deklaruje.

Hanna Zdanowska uważa też, że wszelkie prace powinny poprzedzić konsultacje społeczne. Jak mówi, dziś stawiani przed faktem dokonanym mieszkańcy i właściciele kamienic ślą tylko odwołania.