Wszystko zaczęło się w 2005 roku. Na ulicach miasta zaczęły pojawiać się charakterystyczne hasła wypisywane przez mężczyznę. Powtarzały się w nich słowa: "diabeł", "szatan", "grzech", "siedem". I choć w Łodzi pojawiły się setki podobnych napisów, prokuratura nie postawi mu zarzutów. Biegli uznali, że Wiesław W. jest niepoczytalny. Zwolniono go z aresztu.
- Zarzutów nie możemy mu postawić, ale prawo przewiduje inne środki,które można stosować wobec takich osób, np. internację, czyli osadzenie w zamkniętym ośrodku - powiedział Przemysław Matusiak, zastępca prokuratora rejonowego dla dzielnicy Łódź Górna.
- Jedyne rozwiązanie sytuacji, to umieszczenie go w zakładzie zamkniętym - sugerują prawnicy.
Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o osadzenie mężczyzny w ośrodku zamkniętym. Sąd Rejonowy orzekł internację. Obrońca złożył zażalenie. Opytymistyczna wersja zakłada, że potrwa to tylko kilka dni. Jednak mówi się, że zażalenie będzie rozpatrzone w ciągu kilku miesięcy. W tym czasie wandal być może będzie nadal niszczył mury.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?