Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez odpowiedzi zostało 40 pism ŁKS i Widzewa do sponsorów

Dariusz Kuczmera
Michał Sieczko z ŁKS i Marcin Animucki z Widzewa podczas ogłaszania wspólnego projektu pozyskiwania sponsorów
Michał Sieczko z ŁKS i Marcin Animucki z Widzewa podczas ogłaszania wspólnego projektu pozyskiwania sponsorów fot. Krzysztof Szymczak
Minęło półtora miesiąca od uroczystego ogłoszenia nowatorskiego projektu kierowanego do sponsorów wspólnie przez ŁKS i Widzew.

Oba łódzkie kluby razem walczą o względy sponsorów, a przyświeca im hasło: "Jedno miasto, dwa kluby, wspólny cel". Projekt ogłosili prezes Widzewa Marcin Animucki oraz członek rady nadzorczej ŁKS Michał Sieczko.

Przypomnijmy, że łódzcy działacze wzorowali się na przykładzie Glasgow, gdzie w 2003 roku firma Carling podpisała umowę z Celtikiem i Glasgow Rangers. Kontrakt opiewał na 20 mln dolarów. W listopadzie podaliśmy, że przedstawiciele obu łódzkich klubów opracowali trzy pakiety sponsorskie. Najprostszy pakiet skierowany jest do podmiotów, które chcą zostać Firmą Przyjazną Łódzkiej Piłce. Wyceniono go na 40 tys. zł za sezon. Obejmuje świadczenia reklamowe na stadionach ŁKS i Widzewa, karnety, zaproszenia. Drugi pakiet sponsorski wyceniono na 666 tys. zł. Obejmuje m.in. prawa wizerunkowe dla obu klubów i większą powierzchnię reklamową. Jest też pakiet Sponsora Głównego Łódzkiej Piłki, uwzględniający już logo na koszulkach obu drużyn. Wartość nie jest podana, będzie ewentualnie negocjowana indywidualnie.

Jak postępuje realizacja projektu wspólnego poszukiwania sponsorów?

- Wytypowaliśmy 40 największych firm w Łodzi, podzieliliśmy na pół, więc do 20 oferty wysłał ŁKS, do 20 oferty wysłał też Widzew - odpowiedział Michał Sieczko. - Do dziś od żadnej firmy nie mamy odpowiedzi.

To dowód, że nie jest łatwo pozyskać sponsorów. Nie dziwimy się, że podjęto rozmowy ze Zbigniewem Drzymałą. Jak pisaliśmy, dobrą partią są też Antoni Ptak, Krzysztof Klicki, są też inni. Ciekawe, dlaczego firmy niechętnie wchodzą w sponsoring ŁKS czy też Widzewa. Gotowej odpowiedzi nie ma, ale może decydujące znaczenie ma niechęć środowiska kibicowskiego jednego klubu do drugiego. Pamiętamy, jak Wojciech Szymański miał problemy, by w całej Łodzi rozprowadzać swój produkt pod nazwą widzewska szynka. Podobnie jest z napojem energetycznym "eŁKSa". Takich problemów nie mają np. w Poznaniu, gdzie jest jedno miasto, jeden klub.

Są wśród firm oczywiście wyjątki, jak chociażby wspierająca Widzew firma Deante, czy pomagająca ŁKS Italcolor. Panowie dyrektorzy, bierzcie z tych sponsorów przykład!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto