Mały sportowy samolot rozbił się w sobotę na Lublinku, ok. godz. 11.30.
36-letni pilot, mieszkaniec Łodzi, zmarł po 40 minutach reanimacji. Z naszych informacji wynika, że testował kupiony niedawno model całkowicie nowej maszyny polskiej produkcji. Samolot runął 150 m od najbliższych zabudowań. Pilot leciał na wysokości 300 m. Według ustaleń policji, upadek samolotu był prawdopodobnie bardzo gwałtowny.
Świadczą o tym bardzo poważne zniszczenia. Gdyby do wypadku doszło podczas próby awaryjnego lądowania, nawet bez użycia silnika, maszyna wyglądałaby po wypadku zupełnie inaczej.
- Tuż po wypadku zabezpieczyliśmy miejsce, gdzie rozbił się samolot. Przesłuchaliśmy świadków, a teraz analizujemy dokumenty pilota, statku powietrznego i procedury lotów - mówi Dariusz Frątczak z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, kierujący zespołem badającym zdarzenie na Lublinku. - Analiza zajmie nam od kilku miesięcy do roku. Na razie wszystkie hipotezy są możliwe. Wykluczyliśmy tylko warunki pogodowe, bo w chwili wypadku była piękna pogoda.
Rozbity samolot Dedal KB to całkowicie nowa polska maszyna, wymyślona przez konstruktora Kazimierza Barczewskiego. 8 sierpnia pierwszy prototyp samolotu miał być za-prezentowany oficjalnie podczas Zachodniopomorskiego Festynu Lotniczego koło Szczecina. Do premiery nie doszło z powodu złej pogody.
Eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych już wrócili do Warszawy. Porządkują oświadczenia świadków i zdjęcia. W Łodzi pojawią się jeszcze w tym tygodniu. Przyjadą zrobić ekspertyzy techniczne.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?