Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Antoni Łukasiewicz: Mamy fundamenty pod dobrą drużynę

(bap)
Antoni Łukasiewicz okazał się wzmocnieniem drużyny ŁKS.
Antoni Łukasiewicz okazał się wzmocnieniem drużyny ŁKS. fot. Maciej Stanik
- W Krakowie wylaliśmy fundamenty i beton zaczyna wiązać. Teraz czas na budowę czegoś więcej - mówi Antoni Łukasiewicz, którego gol w debiucie w barwach ŁKS przesądził o pierwszym zwycięstwie łodzian w tym sezonie ekstraklasy.

W Krakowie w pierwszej jedenastce ŁKS pojawiło się trzech z czterech pozyskanych w ostatnim dniu okienka transferowego piłkarzy. Tak naprawdę jednak prawdziwy debiut zaliczył jedynie wypożyczony ze Śląska Wrocław Antoni Łukasiewicz, który wspólnie z Mladenem Kascelanem (dla niego to powrót do łódzkiej drużyny po dwóch latach) był odpowiedzialny za rozbijanie ataków Cracovii. 28-letni pomocnik nie ograniczał się jedynie do zadań defensywnych i w 30 minucie zdobył głową gola, który dał ŁKS długo oczekiwane zwycięstwo w ekstraklasie.

Śnił się panu taki debiut?

Antoni Łukasiewicz: - Chyba już jestem za stary na takie sny. Przecież nie debiutowałem w ekstraklasie.

Ale lepszego początku w ŁKS nie mógł pan sobie wymarzyć...

- No jasne i jestem bardzo szczęśliwy. Trener podkreślał, że aby rozpoczęła się jakaś seria, musimy ten mecz wygrać. Myślę, że ten egzamin zdaliśmy. Wszyscy, bo jedziemy na tym samym wózku, co chyba było widać. Wszyscy pracujemy na to, żeby w ŁKS było dobrze.

To dość zaskakująco brzmi, bo pan przyszedł tu tylko na chwilę.

- To nie ma żadnego znaczenia. Jestem w tym zespole. ŁKS wyciągnął do mnie rękę i chcę się za to odwdzięczyć. Losy piłkarza bywają przewrotne, więc liczy się to, co jest teraz.

Wróćmy do meczu. W drugiej połowie nie mogło być jednak spokojniej?

- Pewnie, że mogło i powinno. O wiele za krótko trzymaliśmy piłkę, przez co traciliśmy siły na jej odzyskanie. Ale kiedy serce już nie daje rady, to w prostych sytuacjach człowiek zachowuje się nie tak, jak powinien. Robi coś więcej, szuka bardziej skomplikowanych rozwiązań. Jednak teraz możemy powiedzieć, że zwycięzców się nie sądzi.

Zgoda, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że przed wami sporo pracy. Trener Michał Probierz powiedział nawet, że multum...

- Zdajemy sobie z tego sprawę. Błędów nie uniknęliśmy, ale będziemy je eliminować. Trzeba pamiętać, że z trenerem Probierzem pracujemy od tygodnia, a już część efektów była widoczna.

Więc co było na plus?

- Przede wszystkim gra zespołowa, organizacja na boisku. Udało nam się też stworzyć kilka sytuacji bramkowych, m.in. po bardzo dobrze wykonywanych stałych fragmentach gry, co do tej pory nie było mocną stroną ŁKS.

Co zmieni ta wygrana?

- Na pewno da nam trochę spokoju. Pokazała, że nasza praca ma sens. Myślę, że zaczęliśmy być drużyną. W Krakowie wylaliśmy fundamenty i beton zaczyna wiązać. Teraz czas na budowę czegoś więcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto