Czarnoskóry muzyk, który przez kilkanaście lat grał w zespole z Milesem Davisem, jest jednym z największych perkusistów jazzowych na świecie. W Łodzi zagrał nie po raz pierwszy i przyznał, że bardzo lubi tu występować. "Granie tu przed wami jest o wiele lepsze niż jakiś jam session w małej piwnicy w Nowym Jorku. Cieszę się, że mogę tu być, widzimy się w przyszłym roku".
Pomiędzy niektórymi utworami Foster opowiadał trochę o sobie, o swojej rodzinie i przeszłości. Zwrócił się też z prośbą do publiczności o propozycję tytułu dla jednego utworu. "Wymyśliłem coś takiego parę lat temu, ale dopiero teraz odważyłem się to zagrać przed publicznością. Nie ma to jeszcze tytułu - może podrzucicie mi jakiś pomysł?". Pod koniec koncertu muzycy dostali kartkę z powpisywanymi przez widzów propozycjami. Wybrali tytuł "Walking in East Village" i obiecali autorce pomysłu wzmiankę na nowej płycie.
Koncert trwał prawie dwie godziny. Ponad sześćdziesięcioletni Al Foster przeprosił pod koniec, że tak krótko, ale że ma już swoje lata, a nazajutrz czeka go lot do Afryki Południowej. Publiczność była wyrozumiała i nagrodziła występ rzęsistymi brawami, dzięki czemu udało się wyciągnąć zespół do zagrania jednego bisu. Myślę, że dostaliśmy wczoraj w Łodzi solidną dawkę jazzu na najwyższym światowym poziomie.
MM Łódź poleca:
MM Łódź patronuje:
MMŁódź poleca: |
Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?