Kolejna rozprawa w piątek. Dwa lata temu sąd skazał 16 z 23 oskarżonych. Najwyższą karę otrzymał Pęczak: cztery lata więzienia, 250 tys. zł tytułem naprawienia szkód w WFOŚ i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk w samorządach. Pozostałych skazano na kary więzienia w zawieszeniu lub zostali uniewinnieni, jak np. Waldemar Matusewicz, były marszałek województwa i były prezydent Piotrkowa, który także przybył we wtorek do sądu. Wyjaśnił nam, że pracuje w prywatnej firmie energetycznej. Nie wiadomo, co dzieje się z Pęczakiem, który nie dotarł do sądu. Jego obrońca odmawiał wszelkich informacji na temat byłego barona SLD. Ale wiadomo, że niedawno wpadł on w depresję i trafił do szpitala psychiatrycznego w Warcie, skąd wyszedł w połowie grudnia.
Apelacje dotyczą 20 osób. Podczas rozprawy sąd przedstawił główne wątki niegospodarności w WFOŚ: pożyczanie pieniędzy zakładom odzieżowym "Pilica" w Tomaszowie i firmom "króla żelatyny" Kazimierza Grabka oraz zakup akcji Banku Częstochowa. Fundusz stracił ponad 42 mln zł. Kolejna rozprawa w piątek.
Choroba Pęczaka zablokowała jego nowy proces, w którym zarzucono mu, że podejmował pieniądze ze swoich kont bankowych, mimo że zostały zabezpieczone przez śledczych. Dwa pozostałe procesy Pęczaka toczą się w Łodzi i Pabianicach. Tam chodzi o nielegalne przyjmowanie pieniędzy od braci Andrzeja i Zbigniewa Gałkiewiczów, biznesmenów ze Rzgowa i o korupcyjne kontakty z lobbystą Markiem Dochnalem.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?