Sprawą zgonu mężczyzny zatrutego glikolem zajęła się prokuratura. 60-latek mając aż 11 promili trującego glikolu we krwi, trafił na Oddział Toksykologii Instytutu Medycyny Pracy przy ul. św. Teresy, gdzie mimo wysiłków lekarzy zmarł.
- Wczoraj skierowaliśmy pismo do podległej nam jednostki policji - mówi Magdalena Kaleta, prokurator rejonowy Łódź-Widzew. - Przesłuchani zostaną członkowie rodziny zmarłego mężczyzny. Będziemy dążyć do ustalenia, z jakiego źródła pochodził skażony alkohol. Najprawdopodobniej będzie wydane zezwolenie na sekcję zwłok.