Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

11 promili. Rekordzista zmarł na Oddziale Toksykologii w Łodzi

Elżbieta Włodarczyk
60-latek, który miał we krwi rekordowe stężenie glikolu, prawie 11 promili, trafił w stanie krytycznym na Oddział Toksykologii Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się go uratować.
60-latek, który miał we krwi rekordowe stężenie glikolu, prawie 11 promili, trafił w stanie krytycznym na Oddział Toksykologii Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się go uratować. fot. Łukasz Kasprzak
60-letni mieszkaniec Łodzi, który w weekend trafił na Oddział Toksykologii Instytutu Medycyny Pracy przy ul. św. Teresy miał we krwi prawie 11 promili glikolu etylenowego. Toksykolodzy szacują, że mężczyzna musiał pić non stop kilka dni, spożywając dziennie co najmniej litr skażonego alkoholu. Ten wynik to rekord w skali kraju.

Mężczyznę w stanie krytycznym przywiozła do szpitala karetka pogotowia ratunkowego. Niestety, mimo wysiłków lekarzy na oddziale intensywnej terapii, pacjent zmarł w niedzielę wieczorem.

W poniedziałek kierownik oddziału toksykologicznego skierował doniesienie do prokuratury Łódź-Bałuty w sprawie zgonu spowodowanego alkoholem niewiadomego pochodzenia, zawierającym trujący glikol.

Czytaj również: 11 promili. Śmiertelne zatrucie glikolem w Łodzi

- Z tak rekordowo dużym stężeniem glikolu u pacjenta jeszcze się nie spotkaliśmy - mówi dr Marek Bąk z Oddziału Toksykologii IMP w Łodzi. - Mężczyzna został przywieziony w stanie zagrożenia życia. - Był nieprzytomny, miał ciężką kwasicę metaboliczną, która uszkadza mózg, serce, wątrobę i nerki oraz niewydolność krążenia. Natychmiast był poddany hemodializie i procedurom intensywnej terapii, wyrównywaliśmy ilość płynów w organizmie, różnicę kwasowo-zasadową i podtrzymywaliśmy funkcje życiowe. Mimo to stan chorego ciągle się pogarszał, gdyż trucizna spowodowała już straszne spustoszenie w organizmie.

Karetkę do nieprzytomnego mężczyzny leżącego w łóżku wezwali w nocy jego bliscy zaniepokojeni nienaturalnie szybkim oddechem. Z relacji rodziny wynika, że mężczyzna nadużywał alkoholu od 10 lat. Nie wiadomo skąd pochodził trunek, który wypił tym razem.

To kolejny w tym roku śmiertelny przypadek zatrucia glikolem etylenowym w Łodzi. Łącznie w klinice ostrych zatruć leczonych było z tego powodu około 10 osób. Rocznie na Oddział Toksykologii trafia około 20 osób w wieku 40-60 lat, które zatruły się glikolem. Bywa, że osoby, które nałogowo piją, spożywają płyn do chłodnic sądząc, że to alkohol przydatny do spożycia.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto