Związek zawodowy NSZZ Solidarność pracowników UMŁ wszedł w spór zbiorowy z prezydent Łodzi. Związkowcy żądają urealnienia pensji zamrożonych od 7 lat.
Według związkowców wśród 2 tys. urzędników 400 to dyrektorzy, kierownicy, ich zastępcy i specjaliści na stanowiskach takich samych jak kierownicze. Świadczy to o przeroście administracji.
Związkowcy postanowili wejść w spór zbiorowy z pracodawcą w poniedziałek. Zrobili to, bo rozmowy, dotyczące regulaminu wynagradzania, stanęły w martwym punkcie.
Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi mówi, że od początku kadencji prezydent Zdanowskiej co roku systematycznie spada zatrudnienie oraz kwota przeznaczona na płace w UMŁ. Masłowski nie zgadza się z zarzutami o przeroście administracji. Stanowiska kierownicze przypadają nie na co czwartego, tylko blisko na co siódmego pracownika urzędu. Rzecznik za kłamstwo uważa też mówienie o zatrudnianiu z klucza politycznego. Związkowcy nie podali choćby jednego przykładu na udowodnienie swojej tezy.
Związkowcy podkreślają, że walczą o urealnienie pensji. Podwyżka wynagrodzeń urzędników powinna uwzględnić inflację z ostatnich 7 lat.
Prezydent Zdanowska mówi, że to nie ona decyduję o wysokości pensji. Kierownicy wydziałów wskazują urzędników, którzy powinni dostać awans i podwyżkę. O pensji decyduje zaangażowanie i kompetencje urzędnika. W UMŁ wprowadzono nowy system oceny pracy urzędników.
Prezydent Łodzi odpowiadając na zarzuty związkowców mówi też, że niwelowane są dysproporcje w zarobkach urzędników pracujących na tych samych stanowiskach. Prezydent Zdanowska tłumaczy, że powstały one podczas poprzednich rządów w Łodzi. Poza tym urzędnicy na tych samych stanowiskach mogą mieć różny zakres obowiązków, więc ich pensje muszą się różnić.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?