Znikający tygodnik

Wczoraj pisaliśmy o masowym wykupywaniu tygodnika „Newsweek” z salonów prasowych i sklepów. Dziś magazyn zniknął z kiosków i punktów sprzedaży spółki „RUCH”.

- Kolporterzy przyjeżdżają i zabierają wszystkie egzemplarze - zawiadomiło nas kilku kioskarzy z różnych punktów miasta.

Informację potwierdził Artur Sprycha, dyrektor łódzkiego oddziału „RUCH-u”.

- Jest to wewnętrzna sprawa między wydawcą a dystrybutorem tygodnika - powiedział A. Sprycha.

W ostatnim numerze „Newsweeka” ukazał się artykuł dotyczący wprowadzenia do obrotu handlowego 3 mln butelek sfałszowanego, skażonego metanolem alkoholu. Fałszerze mieli posługiwać się podrobionymi etykietami wódek „Absolwent” i „Bols”. Z informacji redakcji wynika, że większe partie skażonego trunku trafiły m.in. do Łodzi.

Prawnicy, reprezentujący interesy producenta oryginalnych marek „Bols” i „Absolwent”, domagali się natychmiastowego wycofania całego nakładu. Redakcja odmówiła. Tymczasem od środy w salonach prasowych zaczęły pojawiać się osoby, które wykupywały wszystkie egzemplarze pisma.

- Istnieje podejrzenie, że za masowym wykupywaniem pisma stoją osoby związane z dystrybucją alkoholu - twierdzi Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny magazynu.

„Unicom Bols Group” grozi zaskarżeniem „Newsweeka” do sądu. Opublikował także własne oświadczenie, w którym poddaje w wątpliwość ustalenia dziennikarzy:

„Towar fałszywy jest zazwyczaj sprzedawany spod lady przypadkowym klientom lub na bazarach. Według naszych informacji, nielegalny obrót alkoholem jest także prowadzony na obszarach wiejskich, szczególnie przy obsługach wesel i innych uroczystości.(...) Wycofanie z obrotu legalnej produkcji nie wpłynie na wycofanie podróbek.”

Barbara Warzywoda, dyrektor łódzkiego oddziału Państwowej Inspekcji Handlowej twierdzi, że w trakcie kontroli w sklepach i zakładach gastronomicznych w ostatnim kwartale 2001 r. i na początku 2002 r., inspektorzy nie odnaleźli ani jednej butelki fałszywego alkoholu.