Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znamy zwycięzców Rymoliryktanda 2012. Zobacz tekst dyktanda

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
L.U.C. podczas Rymoliryktanda
L.U.C. podczas Rymoliryktanda Materiały prasowe
Za nami druga edycja Rymoliryktanda, której pomysłodawcą jest Łukasz Rostkowski, znany jako L.U.C. Zwyciężył Michał Gniazdowski. W imprezie uczestniczyło 300 osób.

Dyktando przeprowadzono 24 listopada w łódzkiej Wytwórni. Miejsce to wybrano nieprzypadkowo. Dzięki Muzeum Kinematografii w Łodzi całemu wydarzeniu towarzyszyła oryginalna scenografia z filmu Kingsajz.

- Wybierając miejsce i temat przewodni kierowałem się kilkoma przesłankami - wyjaśnia L.U.C. - Przede wszystkim chciałem zwrócić uwagę na 25-lecie powstania filmu, pokazać gdzie jesteśmy po tych 25 latach obecnie, w jaki sposób dzisiaj otacza nas wszechobecny KINGSAJZ, w zupełnie innym wymiarze.

L.U.C. dyktował tekst uczestnikom imprezy, siedząc w wielkim imbryku, w którym kiedyś swoje kwestie recytował Jerzy Stuhr.

Po przeprowadzeniu dyktanda uczestnicy mogli wziąć udział w dyskusji z Rahimem i Fokusem z Paktofoniki, jak również zobaczyć film pt. „Jesteś Bogiem”.

Następnie przeniesiono się do sali koncertowej, gdzie pod hasłem „Słowo daję” polscy tekściarze przedstawili swoje projekty muzyczne. Zagrali Beneficjenci Splendoru, Ania Rusowicz, Planet L.U.C i Pokahontaz.

Zwyciężyli Michał Gniazdowski (nagroda w wysokości 10 tys. złotych), Marek Szopa (nagroda w wysokości 5 tys. złotych) i Jan Chwalewski, zwycięzca ubiegłorocznej edycji (nagroda w wysokości 2 tys. złotych).

DYKTANDO L.U.C-a

Mikrotortur mur runął,
chochliki fig i tortów wór suną, 
bezlik sortów fur górą.

Jak świt z fiordu odfrunął
Szuflandii tołumbasowy rytm.


Wolności dzidzi wolno ścibać więcej,
więc wisielcami nasamprzód Polacy wrzeszczą wielce.  
Jak homo erectus na żubrzątko półwidelcem
niechybnie polują, szmatą i banerem byczym, by czym prędzej 
jak Chryste wodę w wino – w Kingsajz przekształcać nędzę

Wtem panie Madzie w sekretariacie
jak super-Polki w Pudwągach, w Juracie,
co krztę Słodowego w żyłach dzierżą po tacie,
banerek już same dziubią żartko na szmacie. 
Szef wiesza na dziko na płocie jak gacie 
i żebrze designem na litość w zasadzie.  

Haseł żonglerka: żniwiarze tłem żądzą, 
rażą żorzan, żninian, żoliborzanie klną. Co 
krok żerowiska żarzą w oczy, żgają drwiąco.  
Niechże to żołędziogłowce chyżo trącą!  

Wstyd, że tak chytrze 
chłamem ohydztw hochsztaplerki wytrzeszczony
tramwaj się w szyny wrzyna i trze
nami o skrzyżowań hafty ultraliczne. 
Bloki od pisanek stęchłych przykrzejsze,  
ulice jak wnętrze knyszu coraz brzydsze. 

Patrz!
Reklamy żółtopióry hiperszaszłyk arterie skradłszy,  
już wsie żyrzyńskie zeżarł trzy,
a zżarłszy już, znowuż żwawszy – 
jak siemię kał czyni ład rzadszym.
Bez kitu! Beskidów korona drży
od nieadiustowanych druków chaszczy –

miszmasz ponad Szczyrk.


Czemuż tylko nad Wisłą tyle tandety plusków?
Europa u stóp, a Polska znów z chrustu.

A gdyby tak do szkół estetykę? Ocalić ciut mózgu?

Przepisy z proszku ulepić w muskuł,  
bo wszystko już Kingsajz, prócz smaku i gustu
tako żacham się!



DYKTANDO, dr Kłosińska


– Dzieńdoberek! – wrzasnął do watahy osiemnastoipółlatków zhumanizowany wuefista, skądinąd ułanbatorczyk, urzynając co nieco półgęska. – Jako żem wpółżywy po nie lada remedium przeciwgośćcowym, to nie każę wam współzawodniczyć w pingpongowym przedmeczu, za to doprawdy marzę, iżby dowieść wszechpotęgi łódzkiej filmologii, nienadaremnie zwanej gdzieniegdzie filmoznawstwem wszech czasów. Tak jak nasiona okrytonasiennego, wiatrosiewnego mikołajka rozsiewają się w wietrzne przedpołudnie, czmychając niby białorzytka białogrzbieta, tak wieści o chwale środkowopolskiej Alma Mater, oplótłszy nasz nadbałtycki kraj wszerz, przemierzają go teraz wzdłuż… [może być też kropka] Ale co to za śmichy-chichy?! – niby-belfer parękroć spojrzał spode łba na hurmę chachających się huncwotów. – Mój spicz [też: speech] to nie hocki-klocki ani findesieclowy wszystkoizm, tylko megaserio ekstrawykład, toteż cicho sza! [może być bez wykrzyknika] Jeśliby którykolwiek z was wywinął jakiś szacher-macher, byleby przedzierzgnąć się w aktora, to i tak by był co najwyżej [co najwyżej może być wyodrębnione przecinkami lub myślnikami, ale nie musi] histrionem, co to nie umie wykreować byle chachara w wideoklipie [też: videoclipie]. Choćbyście się w czwórnasób zarzynali, to ogólnie dostępna uczelnia dla was okaże się niedostępna –  azaliż nie kształci ona tylko pupilów Melpomeny? [Azaliż… może być osobnym zdaniem, po kropce]

Czytaj też:

Polecamy na MM Łódź
Łódź Fabryczna|ulica Piotrkowska | Kolory ulic Łodzi | Konkursy |PKP, MPK - rozkład jazdy| Karaoke w Łodzi| Widzew Łódź | ŁKS Łódź| Auto Radar | Student na rowerze

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto