Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabił swoje dzieci, by ukarać żonę. Akt oskarżenia przeciw Januszowi T. już w sądzie

(MR)
Do Sądu Okręgowego w Łodzi wpłynął akt oskarżenia przeciwko 43–letniemu Janusz T., który udusił dwoje swoich dzieci.
Do Sądu Okręgowego w Łodzi wpłynął akt oskarżenia przeciwko 43–letniemu Janusz T., który udusił dwoje swoich dzieci. archiwum/Express Ilustrowany
Do Sądu Okręgowego w Łodzi wpłynął akt oskarżenia przeciwko 43–letniemu Janusz T., który udusił dwoje swoich dzieci. Jak zeznał w śledztwie, w ten sposób chciał ukarać żonę.

Mężczyzna jest emerytowanym policjantem. Nadużywał alkoholu. Gdy przestał pracować zaczął pić jeszcze więcej. Do tego był chorobliwie zazdrosny o żonę. Po jednej z awantur kobieta zapowiedziała, że chce się rozwieść. W listopadzie 2010 roku na 1,5 miesiąca wyjechała do Holandii. Gdy wróciła do wynajmowanego mieszkania w bloku przy ul. Szpitalnej, oświadczyła, że zamierza ponownie wyjechać i zabrać 4-letnią córeczkę i 7-letniego syna.

Janusz T. początkowo nie zgadzał się na wyjazd dzieci. Potem jednak zmienił zdanie. Nic nie zapowiadało tragedii. Od pewnego czasu mężczyzna przestał pić. Snuł plany, że cała rodzina przeniesie się do Holandii. 21 grudnia żona poszła rano do pracy. W ciągu kilku godzin otrzymała kilka dziwnych SMS-ów od męża. Ok. godz. 15 wysłał jej wiadomość o treści: Dzieci śpią snem wiecznym.

Godzinę wcześniej znajomy Janusza T. odebrał od niego SMS-a, w którym ten napisał, że zrobił krzywdę dzieciom. Znajomy przyjechał na ul. Szpitalną. Janusz T. nie otworzył drzwi, powiedział tylko, że zabił dzieci.

W śledztwie zeznał, że najpierw odebrał ze szkoły chłopca. Zaprowadził do domu i udusił. Potem poszedł do przedszkola po córkę. Też ją udusił i położył na wersalce koło martwego brata. Jak mówił w śledztwie, zabił, bo żona go zdradzała i chciał ją ukarać.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto