Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za kulisami meczu Śląsk Wrocław - Widzew

(Bart)
Tak się złożyło, że w tygodniu poprzedzającym spotkanie we Wrocławiu kilku widzewiaków świętowało urodziny. Mowa o obrońcy Souhailu Ben Radhii, pomocniku Piotrze Mrozińskim, napastniku Przemysławie Oziębale oraz asystencie Radosława Mroczkowskiego, Tomaszu Kmieciku. Chyba nikogo nie musimy przekonywać, że sportowy prezent w postaci zwycięstwa ucieszył najbardziej wymienioną czwórkę.

Zdaniem trenerów
Orest Lenczyk (trener Śląska):
– Mogliśmy mieć wszystko, mamy to, co mamy, czyli nic. Szczególnie przed przerwą widzewiacy wykorzystali swoją przewagę szybkościową nad nami. Straciliśmy aż dwie bramki i musieliśmy ze wszelkich sił odrabiać straty. W naszej sytuacji to nie było łatwe, czuliśmy w kościach trudy meczów w Lidze Europejskiej. Zdjąłem z murawy Wasiluka, bowiem w przerwie lekarz zabronił mu gry. Nie zmienia to faktu, że akurat w niedzielę prezentował się słabo. W końcówce Widzew mógł znów trafić do siatki, ale my też mogliśmy. Uważam Dzalamidze oraz Okachiego za młodych, ale niezwykle błyskotliwych i sporo umiejących piłkarzy. Widzew powinien mieć z tego duetu sporą pociechę. Teraz czeka nas przerwa, mamy badania lekarskiej, musimy optymalnie wykorzystać każdy dzień.
Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): – To mój pierwszy wyjazdowy triumf w polskiej ekstraklasie i muszę przyznać, iż smakuje słodko. Uważam, że zagraliśmy na tyle dobrze, że to zwycięstwo trudno uznać za przypadkowe. Mam świadomość, iż wrocławianie mieli okazje bramkowe, ale my mieliśmy je również. Sądzę, że udało nam się dobrze rozpracować gospodarzy, ja naprawdę obejrzałem kilka ich spotkań, zarówno w ekstraklasie, jak i w europejskich pucharach. Zapewniam, że nie popadamy w hurraoptymizm. Na razie stać nas na trzy remisy i dwa zwycięstwa. Jeśli podobny bilans osiągniemy w kolejnych pięciu spotkaniach, będę zadowolony. Moim zdaniem, przerwa w rozgrywkach akurat nam się przysłuży, a nie zaszkodzi. Mam w zespole kilku mocno poobijanych zawodników, dojdą do siebie rekonwalescenci. Możemy spoglądać w przyszłość z umiarkowanym optymizmem.

Widzewiacy mieli wsparcie fanów
Kibice Widzewa należą do tych fanów polskich zespołów, którzy jeżdżą za swoimi ulubieńcami po całym kraju. Nie zawsze jest to możliwe (rozmaite zakazy). Tym razem jednak działacze z Wrocławia nie szukali pretekstów do niewpuszczenia sympatyków łodzian, ale przeznaczyli dla nich 470 biletów. Zostały one wykupione błyskawicznie i goście mieli wsparcie swoich zwolenników. Ponoć kiełbaski na specjalnie przygotowanym stoisku w sektorze dla gości były tańsze, niż na stadionie przy al. Piłsudskiego i smakowały wybornie.

Czy będą wartościowe transfery?
W rozgrywkach ekstraklasy nastąpi pierwsza w tym sezonie kilkunastodniowa przerwa. Wszystko przez dwa towarzyskie mecze reprezentacji Polski (z Meksykiem oraz Niemcami). Widzewiacy swoje kolejne spotkanie rozegrają więc dopiero 10 września (sobota, godz. 13.30), a ich rywalem będzie w Bełchatowie tamtejszy GKS. Kto wie, czy w zespole trenera Radosława Mroczkowskiego nie zobaczymy wówczas jakiegoś nowego zawodnika. Okienko transferowe w Polsce zmyka się w najbliższą środę o północy, nie jest to więc wykluczone. Tym bardziej że szkoleniowiec otwarcie deklarował, iż czeka na takich graczy. Chodzi o piłkarzy zagranicznych (mówi się o brazylijskim napastniku oraz tunezyjskim obrońcy).Wypada tylko mieć nadzieję, iż do Łodzi przylecą zawodnicy zdolni już dzisiaj podjąć rywalizację o miejsce w wyjściowej jedenastce. Na innych naprawdę szkoda czasu i pieniędzy.

Riku Riski będzie grał w Szwecji
Jak już informowaliśmy, fiński pomocnik Widzewa Riku Riski od kilku dni przebywa na testach w jednymze szwedzkich klubów (Oerebro). Działacze obu zespołów negocjują wypożyczenie tego zawodnika do Skandynawii, chociaż na razie żadne oficjalne decyzje nie zapadły. Wiele jednak wskazuje na to, iż włodarze łodzian nie będą robić piłkarzowi większych kłopotów z czasową zmianą pracodawcy. W Łodzi powinien natomiast zostać bramkarz Bartosz Kaniecki. Wcześniej mówiło się, iż wyjedzie na testy do holenderskiej Rody Kerkrade.

Trener Lenczyk dobrze pamięta Widzew
Szkoleniowiec Śląska Orest Lenczyk to najstarszy z trenerów, pracujących obecnie w polskiej ekstraklasie. Nie wszyscy kibice Widzewa pamiętają, że aż dwukrotnie w przeszłości opiekował się zawodnikami Widzewa. Ci, którzy bliżej znają tego kontrowersyjnego, ale i niewątpliwie charyzmatycznego trenera (a jest to nieliczne grono), twierdzą, że dla pana Oresta starcia z drużyną z al. Piłsudskiego są zawsze niezwykle prestiżowe.

Śląsk gra jeszcze na starym stadionie
Formalnie wczorajsze spotkanie miało się już odbyć na nowym stadionie we Wrocławiu, budowanym specjalnie z myślą o EURO 2012. Niestety, w Polsce opóźnienia przy tego typu inwestycjach stają się normą i także Wrocław wpisał się w ten trend. Zawodnicy Śląska będą musieli jeszcze trochę poczekać na wizytę na nowym obiekcie. Wcześniej zobaczą tam natomiast walkę bokserską Polaka Tomasza Adamka i Ukraińca Witalija Kliczki oraz koncert znanego piosenkarza George'a Michaela. Nie chcemy już denerwować miłośników futbolu z Łodzi i przypominać im, jak wygląda sytuacja ze stadionami w naszym mieście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto