Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za kulisami meczu Podbeskidzie - ŁKS

(p)
Za kulisami meczu Podbeskidzie - ŁKS
Za kulisami meczu Podbeskidzie - ŁKS archiwum/Express Ilustrowany
W 43 minucie po znakomitym prostopadłym podaniu Marka Saganowskiego w sytuacji sam ma sam znalazł się Wojciech Łobodziński (na zdjęciu). Strzelił znakomicie pod poprzeczkę i Richard Zajac nie miał szans na skuteczną interwencję. Bramka pomocnika może kandydować do miana Gola Kolejki.

Licencja została złożona w PZPN

Prezes Andrzej Voigt nie pojawił się na meczu w Bielsku-Białej, ale jest usprawiedliwiony. W tym czasie pracował intensywnie wraz z grupą działaczy nad przygotowaniem licencji dla ŁKS na przyszły sezon. Liczący ponad sto stron komplet dokumentów, przygotowany zgodnie z instrukcją licencyjną, do siedziby piłkarskiej centrali prezes ŁKS SA dostarczył osobiście. - Nad przygotowaniem wniosku licencyjnego pracowało przez ostatnich kilka tygodni wiele osób i zapewniam, że został on przygotowany bardzo profesjonalnie. Teraz czekamy na decyzję PZPN. Wniosek został złożony w terminie, piłkarze wygrali mecz ligowy z Podbeskidziem, a więc można śmiało stwierdzić, że tydzień zakończył się bardzo pozytywnie - powiedział prezes Andrzej Voigt.

"Świr" wierzy w zespół
Menedżer Piotr Świerczewski:
- Od dawna mówiłem, że dobrze gramy w piłkę. Nie było tylko potwierdzenia tego w wynikach. Teraz to się stało. Dlatego nie martwię się o kolejne mecze. Nie ma co oglądać się na innych. My musimy robić co do nas należy, czyli zdobywać kolejne punkty. Za tydzień może się okazać, że w dole tabeli jest więcej drużyn walczących o utrzymanie niż to ostatnio zakładano. Może dołączyć do tego grona Bełchatów, choć moim zdaniem oni dobrze grają w piłkę. Tym większe było moje zdziwienie, że przegrali z Lechią. Uważam, że jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Przed nami bardzo ważne derby, w Łodzi to rzecz święta. Walczymy o trzy punkty, a dodatkowo o prestiż. Z każdym będziemy walczyć jak równy z równym. Na razie jestem zadowolony, będę szczęśliwy, gdy się utrzymamy w ekstraklasie.

Nazwiska jednak grają
Andrzej Pyrdoł (szkoleniowiec ŁKS):
To był bardzo ważny mecz dla ŁKS. Wiedzieliśmy, w jakiej jesteśmy sytuacji, zwłaszcza po wygranej Lechii w Bełchatowie. Aby się załapać na pociąg "ekstraklasa", musieliśmy zwyciężyć. Warunki - pogoda i boisko - na pewno nie pomagały w grze. Często mówi się, że w ŁKS są nazwiska, ale nie ma wyników. Teraz było inaczej. Wykazaliśmysię troszkę wyższą kulturą gry od Podbeskidzia i udało się nam strzelić zwycięską bramkę. Ale obu zespołom należą się gratulacje za postawę i walkę w tak ekstremalnych warunkach.
Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzia): - Jesteśmy smutni, żeby nie powiedzieć wkurzeni po takim meczu. Warunki do gry były fatalne. Na dobrą sprawę kto mocniej kopnął z defensywy do przodu z pominięciem linii środkowej, i kto wygrał taką piłkę, mógł skonstruować jakąś akcję. Bramka padła właśnie po długim zagraniu oraz błędnym ustawieniu naszej obrony. Żałuję sytuacji Ziajki z początku drugiej połowy. Piłka została mu gdzieś w kałuży i nie strzelił czysto, a to mogło odmienić mecz. Gratuluję cennego zwycięstwa rywalom. Piłkarzom obu drużyn należą się brawa za walkę, bo o pięknie gry nie mogło być mowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto