Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za kulisami meczu Lech Poznań - Widzew

(BART)
Radosław Mroczkowski, trener Widzewa.
Radosław Mroczkowski, trener Widzewa. Paweł Łacheta
Niedzielny mecz przy ul. Bułgarskiej był już 61. w historii spotkaniem Lecha i Widzewa. 27 razy padł remis, Widzew był górą 19 razy, zaś Lech 15. Znacznie lepiej dla Lecha wygląda bilans meczów w Poznaniu. Lech zwyciężył tam 11 razy, a Widzew 7. 13 razy mecz kończył się remisem. Ostatni raz Widzew triumfował w Poznaniu w sezonie 1999/2000.

Nika Dzalamidze został w Łodzi
W meczowej osiemnastce widzewiaków, która wyruszyła do Poznania zabrakło piłkarza, który nie tak dawno był jedną z największych nadziei Widzewa. Mowa o Nice Dzalamidze. Gruzin zagrał w poprzednim spotkaniu Widzewa z Koroną Kielce i wypadł co najwyżej przeciętnie.

Wiele wskazuje na to, że przez najbliższe dni Dzalamidze będzie trenował z zespołem widzewskiej Młodej Ekstraklasy. Mamy świadomość, że znajdą się tacy, którzy będą krytykować tę decyzję. Ich zdaniem, mimo iż jest przesądzone, iż wiosną ten utalentowany gracz będzie już reprezentował barwy Jagiellonii Białystok, należy do ostatnich chwil korzystać z jego usług. Trzeba jednak zrozumieć Mroczkowskiego. Szkoleniowiec musi myśleć przede wszystkim o drużynie, bo to z wyników, które z nią osiąga jest rozliczany.

A od dłuższego czasu Dzalamidze po prostu niewiele do zespołu wnosił. Kto nie wierzy, niech dokładnie prześledzi bilans jego występów w ostatnich kilkunastu meczach. Zdajemy sobie sprawę, że przyczyną słabszej postawy Gruzina mogą być np. zaległości finansowe wobec niego, ale nie zmienia to faktu, że sportowy interes Widzewa jest najważniejszy. Trener z pewnością miał prawo zrobić to, co zrobił. Niezainteresowany walką, snujący się po murawie niezadowolony facet nie jest mu potrzebny.

Będzie wymiana z Jagiellonią?
Wiele wskazuje na to, iż w zimowym okienku transferowym może dojść do wymiany pomiędzy Widzewem a Jagiellonią (prowadzoną przez poprzedniego szkoleniowca Widzewa Czesława Michniewicza). Do Białegostoku powędrowałby jeden z ulubionych piłkarzy Michniewicza, środkowy obrońca Sebastian Madera, zaś do Łodzi przyszedłby 22-letni pomocnik Maciej Makuszewski. Madera, niedawny kapitan łódzkiego zespołu, ma jeszcze przez kilka lat ważną umowę, jest jednak skonfliktowany z kibicami i działaczami Widzewa, deklaruje, iż chętnie zmieni pracodawcę.

Zdaniem trenerów
Jose Maria Bakero (trener Lecha): – Jestem bardzo rozczarowany rezultatem tego spotkania. Wydaje mi się, że w pierwszej połowie mecz był całkowicie pod naszą kontrolą. Mogliśmy i powinniśmy objąć prowadzenie, niestety, to nam się nie udało. Po zmianie stron Widzew pokonał naszego bramkarza właściwie już po pierwszej swojej groźniejszej akcji. To nam pokrzyżowało szyki i nie potrafiliśmy już się podnieść, chociaż okazji nam nie brakowało. Po przegranym spotkaniu kibice mają prawo czuć niezadowolenie i okazywać to na trybunach. Ja ze swojej pracy nadal jestem usatysfakcjonowany. Robię swoje i wszystko idzie w dobrym kierunku.

Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): – Chyba nikogo nie muszę przekonywać, jak istotne to dla nas zwycięstwo. Bardzo się cieszymy ze zdobycia trzech punktów. To nie jest tak, że w stolicy Wielkopolski wygrywa się lekko, łatwo i przyjemnie. Mam świadomość, iż mieliśmy nieco szczęścia w kilku momentach, ale to także jest w piłce potrzebne. Moim zdaniem, zostaliśmy nagrodzeni za konsekwencję w takim, a nie innym sposobie gry. Prawda jest taka, że mogliśmy nawet zdobyć kolejne gole. Gdyby to nam się udało, uniknęlibyśmy w końcówce meczu nerwów. Nie zamierzam jednak narzekać. Wygraliśmy we Wrocławiu, wygraliśmy w Poznaniu. Chyba udowodniliśmy w ostatnim spotkaniu rundy jesiennej, że potrafimy grać w piłkę.

Bruno Pinheiro zostanie ojcem
Strzelec jedynego i zwycięskiego gola Bruno Pinheiro uczcił to tzw. kołyską. Nieprzypadkowo, bowiem za jakiś czas zostanie tatą. Trudno się dziwić wielkiej radości zawodnika z Portugalii. Strzelenie bramki w takiej sytuacji musi być ogromną frajdą.

Gorąca samba
W Poznaniu było o wiele cieplej, niż podczas poprzedniego meczu obu zespołów (pod koniec lutego tego roku). Nie zmienia to faktu, że mamy koniec listopada, więc trudno mówić o letniej pogodzie wieczorem. Nie przeszkodziło to jednak atrakcyjnym cheerleaderkom " Kolejorza" zatańczyć przed spotkaniem ognistą sambę. Naprawdę było co oglądać.

Widzew nadal bez kibiców na wyjazdach
Spotkania w Poznaniu nie oglądała zorganizowana grupa kibiców Widzewa. Wiadomo, że na stadionie Lecha niemal zawsze zasiadało ich mnóstwo (kiedyś nawet blisko trzy tysiące), jednak tym razem nie było im to dane (w Wielkopolsce pojawiło się incognito kilkunasty sympatyków łodzian). Pretensje powinni mieć tylko do siebie, bowiem ciąży na nich zakaz wyjazdów na mecze po ich zachowaniu w trakcie spotkania z Legią.

Delegat z Łodzi
Ciekawe, że delegatem Polskiego Związku Piłki Nożnej na mecz w Poznaniu był prezes łódzkiej futbolowej centrali Edward Potok. Chyba nie miał specjalnych uwag do pracy arbitrów, bowiem tym razem sędzia nie starał się być głównym aktorem widowiska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto