Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za kulisami meczu Cracovia - ŁKS

Redakcja
Michał Probierz zaczął pracę w ŁKS od zwycięstwa z Cracovią
Michał Probierz zaczął pracę w ŁKS od zwycięstwa z Cracovią Maciej Stanik
W Krakowie piłkarze ŁKS wystąpili jeszcze w strojach bez odzyskanego w ubiegłym tygodniu historycznego logo, tzw. przeplatanki. Powrót starego znaczka na koszulki musi trochę potrwać. Związane jest to z wymogami prawnymi oraz przygotowaniem nowych strojów przez sponsora technicznego.

Na razie trudno powiedzieć, kiedy zobaczymy ełkaesiaków ze starym logo, ale być może zagrają z nim w zaplanowanym na 30 września meczu z Podbeskidziem. Wówczas ŁKS po raz pierwszy w tym sezonie wystąpi na stadionie przy al. Unii (jeśli zgodzi się na to PZPN).

Marek Chojnacki miał zawał!
Marek Chojnacki, były piłkarz i trener ŁKS przeszedł zawał serca i trafił do szpitala. Jego stan jest stabilny i poprawia się. Szkoleniowiec dwa dni wcześniej wrócił z dziesięciodniowego stażu w holenderskim klubie Twente Enschede. Jest rekordzistą, jeśli chodzi o liczbę meczów w polskiej ekstraklasie – zaliczył ich aż 452 (wszystkie w barwach ŁKS).

Zdaniem trenerów
Michał Probierz (trener ŁKS):
– Kiedy przyjechaliśmy na taki stadion, wiedzieliśmy, że nie można na nim grać źle. Spodziewaliśmy się, że czeka nas tu jednak bardzo trudna przeprawa. Dlatego, biorąc pod uwagę naszą dotychczasową sytuację, to zwycięstwo jest dla nas bezcenne. W tygodniu, kiedy objąłem zespół, pracowałem z chłopakami nad organizacją gry. Przez godzinę wyglądało to bardzo dobrze – potrafiliśmy z obrony przejść do kontrataku. Trzeba też to otwarcie powiedzieć, że od 60 minuty graliśmy szczęśliwie, bo Cracovia przycisnęła i miała swoje okazje. Pocieszające jest to, że widać było bardzo dużo zaangażowania, chęci zwycięstwa. Czeka nas jednak multum pracy, bo do poprawy jest bardzo dużo i ja to widzę. Widziałem po moich piłkarzach, że odetchnęli. Chwilę się pocieszymy i zaczynamy myśleć o kolejnym meczu, tym razem z Górnikiem Zabrze. To zwycięstwo jest też zasługą mojego poprzednika, trenera Dariusza Bratkowskiego. Ja osobiście te trzy punkty chciałbym dedykować mojemu ojcu, który jest ciężko chory i przedwczoraj miał urodziny.
Jurij Szatałów (trener Cracovii): – Wiele po takim meczu nie powiem. Na pewno nie zagraliśmy tak, jak to sobie zakładaliśmy. Wyszliśmy na boisko zbyt bojaźliwie i dopiero po stracie gole było trochę lepiej pod względem ofensywnym. Słabo jednak zagrała druga linia, gdzie moi gracze nie mogli wymienić kilku podań. Przez to nie potrafiliśmy dochodzić do sytuacji bramkowych, a jeśli już, to nasze strzały szybowały gdzieś wysoko. Oprócz tego popełniamy proste błędy, bo każdy rzut wolny wykonywany przez ŁKS oznaczał zagrożenie straty bramki. Nie mam na razie planu, jak to zmienić, bo naszym celem było zwycięstwo nad ŁKS.

Ełkaesiacy mieli duże wsparcie
Mimo bardzo słabej gry ŁKS w pięciu pierwszych meczach tego sezonu, kibice nie odwrócili się od swojej drużyny. W Krakowie zespół z al. Unii dopingowało ok. 600 fanów, którzy momentami przekrzykiwali miejscowych. Ich wsparcie na pewno pomogło ełkaesiakom w odniesieniu pierwszego w tym sezonie zwycięstwa. Podczas rozgrzewki głośnym okrzykiem "Bodzio W."! pozdrowili bramkarza ŁKS, który znów musiał oglądać mecz z ławki rezerwowych. Ciekawi byliśmy, czy w czasie spotkania z trybun dla gości usłyszymy też nazwisko Michała Probierza. Mimo zwycięstwa na to były szkoleniowiec Widzewa musi jednak poczekać...

Dariusz Kłus na ławce rezerwowych
NA pewno nie tak powrót na stadion Cracovii wyobrażał sobie Dariusz Kłus (spędził trzy sezony w krakowskiej drużynie). W niedzielę pomocnik ŁKS, po raz pierwszy w tym sezonie, nie znalazł się w wyjściowej jedenastce ŁKS.

Czekamy na taki stadion!
Piłkarze i kibice ŁKS znów z podziwem i zazdrością mogli przyglądać się kolejnemu stadionowi. Oddany do użytku przed rokiem obiekt Cracovii jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej oryginalnych w kraju. Z zewnątrz przypomina raczej centrum handlowe niż piłkarski obiekt, za to w środku ma swój klimat. Jego oficjalna pojemność to 15.114 miejsc, a więc niewiele mniej niż ma mieć stadion miejski przy al. Unii (16.500). Jego budowę, podobnie jak ma to być w Łodzi, w całości sfinansowało miasto. Wydało na nią 170 mln złotych (w Łodzi razem z halą zabezpieczono 208 mln), ale co najważniejsze prace trwały tylko 14 miesięcy. Dobrze byłoby, gdyby łódzcy urzędnicy skorzystali z doświadczeń krakowskich władz. Tym bardziej że już w październiku łódzki magistrat ma wybrać projektanta i inwestora gotowego wybudować obiekt.

Owce na trawie
Tytuł tego tekstu nie jest – broń Boże – oceną postawy piłkarzy. Dla kibiców niecodzienną atrakcją okazały się bowiem... owce, które pasły się na Błoniach oddzielających stadiony obu krakowskich klubów. W sobotę liczące 150 owiec stado razem z juhasami przemaszerowało zresztą spod obiektu Cracovii pod stadion Wisły. Skąd się tam wzięły? Podobno mają być kolejnym sposobem na promocję Krakowa, ale tak na prawdę jesienny wypas w środku miasta, to raczej pomysł na kampanię jednego z kandydatów do Sejmu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto