Liderem łódzkiej grupy Mikomax Staropolski ma być Artur Krasiński, który przeszedł do naszego teamu z grupy Ambra Lukullus.
- Jak to się stało, że znalazł się pan w Mikomaksie?
Artur Krasiński: Tamta grupa się rozpadła, powstała nowa, ale w Łodzi zaproponowano mi znacznie korzystniejsze warunki. Zobaczyłem, że tu tworzy się bardzo dobra grupa.
- Co uważa pan za swoje największe kolarskie atuty?
- Jazda indywidualna na czas i jazda w górach. Te umiejętności pozwalają mi zajmować wysokie miejsca w klasyfikacjach generalnych wyścigów. Potrafię też zdobyć się na długie samotne ucieczki.
- W którym z głównych wyścigów chciałby być pan wysoko?
- Jasne, że mam ambicje przyjechać na dobrej pozycji tak w Tour de Polonge jak i Wyścigu Pokoju jak i Wyścigu Solidarności. Uważam, że nasza grupa jest mocna, każdy wie jaką rolę ma pełnić. Wszystko jest poukładane. To pozwala wierzyć w to, że będziemy się liczyć w peletonie. Jestem zdania, że jesteśmy w stanie wygrać porządny wyścig.
- Jeździ pan dla łódzkiej grupy, a gdzie pan mieszka na co dzień?
- Mieszkam w Szczecinie z żoną Magdaleną i 6 - letnim synem Danielem. Trenowałem w miejscowych klubach. Od 12 lat jeżdżę jednak poza Szczecinem. Zawsze miałem przynajmniej z 400 kilometrów do miejsca pracy.
- Pana największe kolarskie osiągnięcia.
- Wygrałem Wyścig Solidarności, byłem w nim trzeci. Przywiozłem w sumie 15 medali z mistrzostw Polski seniorów, w tym trzy razy złoty.
- Nie czuje się pan zmęczony kolarstwem?
- Absolutnie nie. Ciągle czuję się młody, mimo że mam 31 lat.
- To dobry wiek dla kolarza.
- Bardzo dobry. Moi koledzy Spruch i Piątek nadal ścigają się i odnoszą wielkie sukcesy, choć są ode mnie starsi o 5 lat. Uważam, że jestem jeszcze w stanie wiele osiągnąć.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?