Eksplozja nastąpiła w mieszkaniu ich sąsiada.
Kobieta zaledwie dwa dni temu opuściła porodówkę. Była w mieszkaniu z maleństwem i matką, która pomagała jej opiekować się noworodkiem. Nagle usłyszały huk, a potem runęła ściana. Gruz uniemożliwił im wyjście z mieszkania. Dopiero strażacy wyważyli drzwi do mieszkania kobiety i stamtąd dostali się do lokalu sąsiada, w którym jednak nikogo nie było.
- Na szczęście w czasie wybuchu babcia trzymała dziecko w ramionach i nie poraniły go odłamki - mówi dr Dominika Stańczyk-Tomecka, lekarz dyżurny izby przyjęć w szpitalu przy ul. Spornej.
Mama noworodka jest w szoku, ale karmi dziecko piersią. Zarówno ona, jak i jej córeczka miały w czwartek wykonane badania toksykologiczne. Ich wyniki mają być znane w piątek.
Matka kobiety odmówiła hospitalizacji i została w zniszczonym mieszkaniu. Ojciec dziecka, który w czasie wypadku był poza Łodzią, późnym wieczorem miał dojechać do szpitala.
Zdaniem strażaków, przyczyną wybuchu była prawdopodobnie nieszczelna instalacja gazowa.
A już w sobotnim wydaniu Expressu Ilustrowanego każdy czytelnik otrzyma prezent w postacikalendarza biurkowego!
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?