Wybory 2019. Sukcesy i porażki wyborów do Sejmu i Senatu w województwie łódzkim. 11 "Naj" wyborów w województwie łódzkim RANKING
NAJMNIEJSZY SUKCES A ściślej: może nie najmniejszy sukces, a najniższy wynik gwarantujący mandat posła. To jest zdecydowanie „sukces” należący do Zbigniewa Raua. Tylko 6 tys. 883 głosy, czyli 1,64 proc. wystarczyło Rauowi do objęcia mandatu posła. Dlaczego tak słaby wynik może dziwić? Ano dlatego, że startował z pozycji wojewody łódzkiego, który od czterech lat mówił o sukcesach swojego rządu, czym raczej wyborców nie uwiódł. Co więcej, wojewoda dostał wysokie, bo drugie miejsce na liście, a i tak zdobył dopiero czwarty wynik listy, bo wyprzedził go także ostatni na liście, radny PiS Włodzimierz Tomaszewski, przed laty wiceprezydent Łodzi. A dlaczego wynik Zbigniewa Raua może nie dziwić? Otóż nie ma ustępujący wojewoda charyzmy politycznej, jeśli już jakąś ma, to być może tylko naukową, akademicką. Ze względu na krajobraz światopoglądowy wyborów PiS, raczej nie zaszkodził mu atak na środowisko LGBT, który przypuścił w mediach społecznościowych, ale z pewnością zaszkodziła mu utrata wiarygodności części elektoratu PiS. Wojewoda tuż przed wyborami samorządowymi apelował do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej (PO), by ze względu na swój prawomocny wyrok skazujący za poświadczenie nieprawdy, wycofała się ze startu. Dodał, że jeśli wybory wygra, co jest „zdarzeniem przyszłym i niepewnym”, będzie zmuszony wygasić jej mandat i złożyć u premiera wniosek o powołanie komisarza. Zdanowska zwyciężyła z 70 proc. poparcia, a wojewoda nabrał wody w usta, czym ośmieszył swój urząd, a także siebie samego jako profesora nauk prawnych.