MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wszyscy wiedzą o dziurze w chodniku na Łąkowej, ale nikt nic nie robi

(mgr)
Paweł Żak, który codziennie odwozi żonę do pracy w żłobku przy ul. Łąkowej, pozuje w niezabezpieczonej studzience.
Paweł Żak, który codziennie odwozi żonę do pracy w żłobku przy ul. Łąkowej, pozuje w niezabezpieczonej studzience. fot. Łukasz Kasprzak
Od trzech tygodni na ul. Łąkowej przy ul. Andrzeja Struga na łodzian czyha pułapka w postaci otwartej i niezabezpieczonej studzienki telekomunikacyjnej o głębokości kilkudziesięciu centymetrów.

To cud, że nikt jeszcze do niej nie wpadł. Za to przechodnie potykają się o wyciągnięte ze studzienki kable.

- Codziennie rano odwożę żonę, która pracuje w pobliskim żłobku - mówi Paweł Żak. - Kilka razy dzwoniłem do inżyniera miasta, a nawet na policję. Bez skutku. W piątek na moich oczach omal nie wpadła do studzienki kobieta z dzieckiem.

Pani Aldona, mieszkająca w pobliżu, wielokrotnie dzwoniła w tej sprawie na "błękitną linię" Telekomunikacji Polskiej (właściciel studzienki). Również bez echa.

- Ktoś ustawił tam tylko dwa pręty, które jednak nie są żadnym zabezpieczeniem - denerwuje się. - Nie mamy wpływu na działanie telekomunikacji - rozkłada ręce Krzysztof Konieczka z Centrum Zarządzania Kryzysowego. - Wiele osób dzwoniło w tej sprawie do nas i na "błękitną linię". My też to robiliśmy. Ja sam po raz kolejny zgłaszałem to dziś o godzinie 9.45.

Zbigniew Drohobycki z Biura Prasowego TP tłumaczy pokrętnie: - Naprawiamy studzienki kablowe, ale czasem potrzeba na to czasu, bo niezbędna jest większa przebudowa. Poza tym w Łodzi problem stanowi wstawienie nowej studzienki, gdyż nie ma ich w łódzkich magazynach.

* * * * *

Dlaczego służby miejskie, skoro wiedzą o pułapce, natychmiast jej nie zabezpieczą? Niech potem żądają zwrotu kosztów od telekomunikacji, ale niech nie umywają rąk! W końcu chodzi o bezpieczeństwo. A telekomunikacja niech nie opowiada banialuk, że "potrzeba czasu", by zakryć dziurę w ziemi.

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto