Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władze Łodzi chcą łączyć szkoły

Maciej Kałach
- Trzy lata temu do łódzkich szkół chodziło 72,5 tys. uczniów, teraz jest ich około 66 tysięcy - wylicza Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent Łodzi, odpowiedzialny za szkolnictwo. - A z drugiej strony w 2007 r. wydaliśmy na oświatę 645 mln zł, w 2010 r. były to 824 mln zł. Musimy mądrzej wydawać pieniądze.

Co to oznacza? Że trzeba będzie jakoś poradzić sobie ze szkołami, gdzie jest znikoma liczba uczniów. Władze Łodzi jak ognia unikają jednak słowa "likwidacja". Mówią mniej kategorycznie o "łączeniu" szkół.

W Łodzi nie brakuje placówek z niewielką liczbą uczniów.

- Obecnie mamy trzy klasy - przyznaje Ewa Baczewska, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 14. Jest na feriach, o planach wiceprezydenta Piątkowskiego nie chce rozmawiać, dopóki z nich nie wróci.

ZSP nr 11 na Księżym Młynie liczy obecnie tylko cztery klasy. W ubiegłorocznym naborze zebrano tylko jedną klasę pierwszaków, drugoklasistów nie ma tu wcale. Po maturze ze szkoły odejdzie połowa dotychczasowych uczniów.

Krzysztof Piątkowski twierdzi, że dopiero opracowuje kryteria, według których urzędnicy zadecydują o losie poszczególnych placówek. Nie mianował jeszcze pomocnego w tej sprawie szefa wydziału edukacji - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy w magistracie, w grę wchodzą trzy nazwiska dyrektorów szkół.

Budynki, z których znikną szkoły ponadgimnazjalne, mają nadal służyć łódzkiej oświacie. Piątkowski chciałby otwierania w nich przedszkoli czy przenoszenia tam szkół specjalnych.

- Nawet jeśli któryś z takich budynków zostanie sprzedany, środki z transakcji pójdą na remonty szkół. Albo w murach opuszczonych przez uczniów będą się mieścić inne jednostki samorządu, tak by miasto nie musiało płacić za wynajem właścicielom prywatnych budynków - zapowiada wiceprezydent.

W ostatnich miesiącach w Łodzi zapadła tylko jedna decyzja o przeniesieniu szkoły. ZSP nr 8 z ul. Irysowej do końca stycznia ma się przeprowadzić do gmachu przy ul. Naruszewicza, zajmowanego przez także związaną z branżą odzieżową ZSP nr 12. Decyzję podjęli radni poprzedniej kadencji, a budynek przy ul. Irysowej przejęła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Do przenoszonej szkoły chodzą tylko cztery klasy, nie ma tu żadnych pierwszaków.

Jan Kamiński, łódzki kurator oświaty, planów Piątkowskiego jeszcze nie zna. - Ale problem pustych szkół trzeba rozwiązać - usłyszeliśmy od Kamińskiego.

Piątkowski podkreśla, że łączenie szkół nie wpłynie na liczbę zatrudnionych w nich nauczycieli. - Przecież etaty wylicza się w oparciu o liczbę klas, a nie w oparciu o liczbę budynków. Problemem jest za to znalezienie zatrudnienia dla obsługi szkół - mówi Piątkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto