Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wigilia cz.2 - opowiadanie

Redakcja
Z okazji świąt - świąteczne opowiadanie! To już druga część. Jutro na MMce pojawi się trzecia - ostatnia. Miłego czytania!

- Jezus, Maria, co ty było? – cała trójka w trybie błyskawicznym przeniosła się do pokoju w celu zidentyfikowania powodu hałasu.

Na środku dywanu leżała przewrócona choinka. Większość bombek nie przetrwała upadku i teraz ich skorupy tworzyły na podłodze barwną mozaikę. Te kilka, które się nie potłukły, wirowały wokół własnych osi. Pomiędzy gałęziami stał Piotruś z Maksem.

- Piotrek, nic wam się nie stało? – Anka podeszła do odtwarzacza CD i wyłączyła w końcu ryczącego potwora. Ciszę, która zapadła w mieszkaniu, natychmiast przerwał natarczywy głos dzwonka do drzwi.

- Jeszcze tylko gości nam tu brakowało. Kto to może być w Wigilię o tej porze? – Mariolka spojrzała przez wizjer. Po drugiej stronie ujrzała biało-czerwoną postać. Gdy otworzyła, jej oczom ukazała się w całej swojej okazałości starsza pani w długim, białym futrze, z burzą rudej trwałej na głowie.

- No, Mariolka, będziesz tak stała, czy przywitasz się w końcu z ciocią? Chyba nie przyszłam w nieodpowiednim momencie?

- Ależ ciociu Andżelo, oczywiście, że nie. Cieszymy się po prostu na twój widok. Wejdź proszę i rozgość się. Przepraszam za ten drobny nieporządek, ale nie spodziewaliśmy się ciebie – Mariolka wpuściła ciotkę do mieszkania. – To mój mąż Zbyszek. I dzieci Ania i Piotruś.

- Domyślam się, że to większe to Ania. Z resztą, na zapoznanie przyjdzie jeszcze czas. Nie martw się Mariolko, ja do was nie przyjechałam tak z pustymi rękami – to mówiąc podała Zbyszkowi kluczyki do samochodu. Jako breloczek wisiał przy nich znaczek mercedesa. – Zaparkowałam przed wejściem, takie białe auto, a w bagażniku są moje rzeczy. Przynieś je proszę.

- Dzieci, zajmijcie się przez chwilę ciocią, a ja z tatą przyniesiemy bagaże.

Gdy tylko zamknęli za sobą drzwi od mieszkania, Zbyszek nie wytrzymał:

- Kto to jest? Nic nie wspominałaś o żadnej ciotce Andżeli. Mogłaś nas uprzedzić, że przyjedzie. Zostawiłaś to jako prezent – niespodziankę? Jeśli tak, to świetnie ci się udał, ale chyba jednak wolałbym kolejny krawat!

- Nie krzycz na mnie. Też nie wiedziałam, że ona przyjedzie. To jest ciotka Andżela, siostra mojej babci. Nie widziałam jej chyba ze 30 lat. Jak byłam młoda, to wyjechała do Ameryki i słuch po niej zaginął. Myślałam, że już nie żyje. I co mam teraz zrobić, przecież nie powiem jej, że ma wyjechać. Jest Wigilia. Obyczaj każe przyjąć do domu zbłąkanego wędrowca.

- Ale ona na zbłąkaną to raczej nie wygląda. Zobacz, jaki ma samochód. Sama go prowadziła? Mam nadzieję, że nikogo po drodze nie rozjechała. Nie chce mieć jeszcze na głowie policji, przez jakąś twoją ciotkę – Zbyszek otworzył bagażnik białego mercedesa. Ich oczom ukazała się ogromna ilość paczek i pakunków. – Lepiej zabierzmy się do noszenia tego, bo inaczej zejdzie nam z tym do Sylwestra. I jeszcze ten deszcz, mogło by już przestać padać. Uchhh... – Zbyszek ugiął się pod ciężarem pierwszego pudełka. – Co ona ze sobą przywiozła? Statuę Wolności w kawałkach?

- Och, już nie marudź, tylko nieś to do domu!

Wszystkie bagaże cioci Andżeli znalazły się szczęśliwie w domu, choinka również wróciła na swoje poprzednie miejsce w pokoju. Mimo wcześniejszego tragicznego upadku, co wręcz niebywałe, nadal wyglądała ładnie. Nie ulegało natomiast wątpliwości, że brakowało na niej bombek.

- Tak myślałam, że jak do was jadę to muszę wziąć kilka rzeczy. Co wy byście beze mnie zrobili.– ciotka z wyjątkową werwą zaczęła przerzucać paczki.

- Mielibyśmy spokój – szepnął Zbyszek. Ania i Piotruś zachichotali. Ciocia zdawała się nie słyszeć.

C. D. N.

MM Łódź patronuje:


MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wigilia cz.2 - opowiadanie - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto