Tymczasem trenerzy Widzewa dopiero w czwartek będą dysponowali pełną kadrą, z której wyłonią drużynę na sobotni mecz z Arką. Spotkanie z jedenastką z Trójmiasta rozegrane zostanie na stadionie przy al. Piłsudskiego o godz. 17, a o godz. 15.30 rozpocznie się przedmecz drużyn rocznika 2001, przy czym w drużynie gości zagra syn trenera łodzian Czesława Michniewicza.
W środę wieczorem wrócili do Łodzi ostatni kadrowicze. Darvydas Sernas i Mindaugas Panka grali w wyjściowym składzie Litwy w Kownie w meczu eliminacji mistrzostw Europy z Hiszpanią. Sernas został zmieniony w 74. minucie. Mistrzowie świata zwyciężyli 3:1. W Aveiro Riku Riski wystąpił w reprezentacji Finlandii w przegranym 0:2 meczu z Porugalią. Widzewiak w przerwie zmienił Aleksieja Eremenkę. Pracowitą przerwę miał Nika Dzalamidze, który zaliczył aż trzy mecze w reprezentacji Gruzji do lat 21, grającej w turnieju Czterech Narodów w Austrii. W ostatnim, przegranym 1:2 z Rumunią, grał 90 minut. Pełny mecz zagrał także Sebastian Duda z Młodej Ekstraklasy. Wystąpił w spotkaniu z Holandią, które zakończyło się wygraną 3:0 reprezentacji Polski do lat 18. Wczoraj trenowali już kadrowicze, którzy do kolegów klubowych dołączyli wcześniej ( Juris Żigajevs, Prejuce Nakoulma oraz Piotr Mroziński). Czwartkowy trening rozpocznie się o godz. 16. Poprzedzi go odprawa. Z pewnością nie zabraknie analizy wniosków po poprzednim meczu z Polonią w stolicy oraz podanie założeń taktycznych na spotkanie z Arką.
Może warto, by trener łodzian zajął się próbą odpowiedzi na kilka pytań, wynikających ze statystyki wszystkich meczów tego sezonu. Mimo że w dwóch tegorocznych meczach ligowych łodzianie nie zdobyli bramek (w Poznaniu z Lechem i w Krakowie z Wisłą), to jednak zachowali miano bramkostrzelnego zespołu. Widzew zdobył 27 bramek (tyle co Lechia Gdańsk) i pod tym względem tylko krakowski lider jest lepszy (Wisła ma strzelonych 29 goli). Mimo to, warto postawić pytanie, dlaczego w pierwszym kwadransie łodzianie zdobyli tylko jedną bramkę (Marcin Robak z Jagiellonią Białystok)? Powinno się też zastanowić, dlaczego w pierwszym kwadransie drugiej połowy Widzew nigdy nie stracił gola, a w ostatnich 15 minutach meczów rywale łodzianom strzelili aż 8 goli (w tym niektóre tak kuriozalne jak z Bełchatowem czy Cracovią). Manka- menty gapowatej gry na czas w końcówce wyszły zresztą także w końcówce zwycięskiego meczu przy Konwiktorskiej, gdy słabi gospodarze byli bliscy wyrównania. Jeżeli to są dane z 19 meczów, to nie można tłumaczyć tego pechem czy przypadkiem. Może wtedy zwycięstwa Widzewa przyjdą łatwiej.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?