Podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego włożyli mnóstwo sił w zacięte spotkanie z ,,Pasami’’, ale wygrali je nie tylko dzięki determinacji. W przeciwieństwie do krakowian mieli bowiem pomysł na grę.
Dla zdecydowanej większości widzewiaków dwa minione dni były wolne. W poniedziałek ćwiczyli jedynie ci zawodnicy, którzy musieli nadrobić zaległości. W tym gronie znaleźli się m.in. obcokrajowcy - Dudu (powróci do kadry po pauzie za żółte kartki), Bruno Pinheiro i Ugo Ukah (obaj nie zagrają z Lechią z powodu nadmiaru kartoników) i Igor Alves. Na kolejnym treningu łodzianie spotkają się w środę po południu (normalnie powinien już pracować rekonwalescent Krzysztof Ostrowski).
W ostatnim meczu Lechia przegrała we Wrocławiu ze Śląskiem 0:1, ale trzeba pamiętać, że wcale nie była zespołem gorszym od rywali. Drużyna prowadzona przez Tomasza Kafarskiego (nadal jest trenerem, mimo iż kilkakrotnie zanosiło się, że zostanie zwolniony) zajmuje dwunaste miejsce w tabeli i traci do ósmego Widzewa trzy punkty. Gdańszczanie mają najlepszą (obok Lecha) defensywę w lidze, stracili jak dotąd zaledwie osiem bramek. Z drugiej strony mają wielkie problemy ze skutecznością, bo zdobyli tylko sześć goli (najmniej oprócz Cracovii). Na własnym stadionie, jednym z najładniejszych obecnie w Polsce, Lechia nie doznała jeszcze w tym sezonie porażki (pozostały już tylko trzy takie drużyny). Ale jej dorobek u siebie wcale nie jest imponujący, wygrała bowiem raz, czterokrotnie remisując.
Przypomnijmy, że zorganizowana grupa sympatyków Widzewa nie obejrzy starcia w Gdańsku. Wszystko przez karę, jaką nałożyła Komisja Ligi Ekstraklasy SA za zachowanie fanów w trakcie meczu z Legią.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?