Widzewiacy jadą pokonać Polonię Warszawa

Trener łodzian Czesław Michniewicz dosyć nieoczekiwanie dał w czwartek swoim podopiecznym odpocząć od treningów. Czy ta decyzja pomoże zawodnikom z al. Piłsudskiego w zwycięstwie?

Oby tak właśnie się stało. Michniewicz musi mieć świadomość stawki, o jaką walczy. Liczymy, że nie będzie miał żadnych sentymentów i tym razem trafi ze składem. Ma jeszcze trochę czasu na decyzje, bo łodzianie wyjeżdżają do Warszawy po piątkowym treningu.

Do Łodzi wrócił już reprezentant Łotwy Jurijs Żigajevs, którego sprawy osobiste ściągnęły do ojczyzny. Jest więc niemal oczywiste, że nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej osiemnastki. Ten piłkarz trenował z drużyną Młodej Ekstraklasy (w niedzielę, w samo południe, rozpocznie ona mecz z Polonią Warszawa na głównym boisku przy al. Piłsudskiego).

Pozostali zawodnicy mogą być brani pod uwagę przez trenera (rzecz jasna poza rekonwalescentem Prejuce Nakoulmą).

W Polonii nie zagrają Bruno Coutinho Martins, Andreu oraz Radek Mynar. Zabraknie też przesuniętego do drużyny ME Euzebiusza Smolarka. Ale jesteśmy pewni, że debiutujący w roli opiekuna polonistów Piotr Stokowiec (dopingowany przez innego byłego pracownika Widzewa, Marka Zuba) zrobi wszystko, żeby zainkasować komplet punktów. To dla niego najważniejszy bój w dotychczasowej karierze.

Poprzednio Widzew walczył na stadionie przy ul. Konwiktorskiej w kwietniu 2004 roku. Padł wówczas remis 1:1, a niedługo później łodzianie spadli z ekstraklasy. Barwy gości reprezentował wówczas pomocnik Patryk Rachwał, który dziś gra w teamie ze stolicy. Inni gracze z widzewską przeszłością w Polonii to Tomasz Jodłowiec i Łukasz Trałka, z kolei w warszawskim zespole przez kilka sezonów występował Wojciech Szymanek.

Michniewicz jest wprawdzie zaliczany do grona młodych szkoleniowców (ma 41 lat), ale już jedenastokrotnie rywalizował z "Czarnymi Koszulami’’. Bilans tych spotkań jest dosyć wyrównany - cztery zwycięstwa, trzy porażki oraz cztery remisy. Nie mamy nic przeciwko temu, żeby w sobotę cieszył się po raz piąty.