Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzewiacy czekają na Polonię Warszawa

(bart)
Czekamy na gola Piotra Grzelczaka.
Czekamy na gola Piotra Grzelczaka. fot. Łukasz Kasprzak
Trzy mecze i trzy punkty. To dorobek piłkarzy Widzewa w rundzie jesiennej ekstraklasy. W sobotę, o godz. 15.45, łodzianie zaczną na własnym stadionie mecz z Polonią Warszawa i kibice liczą na pierwsze zwycięstwo. Na testy do klubu z al. Piłsudskiego przyjechało dwóch zagranicznych zawodników.

Pierwszy z nich to 27-letni Estończyk Andrei Sidorenkov. To lewonożny piłkarz, mogący występować zarówno w obronie, jak i w pomocy. Obecnie nie jest związany kontraktem z żadnym klubem, przez minione trzy sezony reprezentował barwy Soenderjyske (duńska ekstraklasa). Ma na koncie 21 spotkań w seniorskiej kadrze Estonii (dwa razy walczył nawet z reprezentacją Polski).

Drugi zawodnik jest Gruzinem. Merab Gigauri (nie mylić z rugbistą Budowlanych Łódź, Gabunią) ma osiemnaście lat i jest środkowym pomocnikiem. Rodak grającego już w Widzewie Niki Dzalamidze grał ostatnio w klubie Torpedo Kutaisi, ma na koncie występy w gruzińskiej kadrze młodzieżowej.

Obaj mają pozostać w Łodzi do końca tego tygodnia, wtedy sztab szkoleniowy zdecyduje o ich przyszłości.

Widzewiacy mieli sporo pracy, trenowali bowiem dwukrotnie na bocznym boisku. Na szczęście sytuacja kadrowa w łódzkim zespole się poprawia, co cieszy trenera Radosława Mroczkowskiego.

Coraz intensywniej ćwiczą bowiem dwaj obrońcy - środkowy Sebastian Madera oraz prawy, Tunezyjczyk Souhail Ben Radhia. Coraz lepiej czuje się również lewy defensor, Dudu. Brazylijczyk na razie głównie biegał wokół boiska, jednak najważniejsze, iż uraz mięśnia nie był tak poważny, jak początkowo przypuszczano.

Jak zwykle indywidualnie ćwiczyli bramkarze. Wśród nich był Michał Pytkowski, który jest wypożyczony do drugoligowego Pelikana Łowicz (w ostatnim meczu o punkty z Resovią Rzeszów, wygranym 1:0 udało mu się zachować czyste konto). Od czasu do czasu ten golkiper ma się pojawiać na zajęciach widzewiaków.

Nie zabrakło gry wewnętrznej. Walka była zacięta, w czym nie ma nic dziwnego. Każdy z widzewiaków chciałby przecież dostać szansę pokazania się w starciu z "Czarnymi Koszulami".

W dawnych czasach jubilat postawiłby kolegom po dużym piwku, może nawet dwóch. Ale to było wiele lat temu. Obecnie koledzy z Widzewa raczej nie mogą liczyć na alkoholowy poczęstunek ze strony obchodzącego we wtorek 22. urodziny pomocnika Riku Riskiego. Sympatycznemu Finowi życzymy wszystkiego najlepszego. Oby pokazał wreszcie na murawie pełnię swoich możliwości.

Jakiś czas temu działacze Widzewa złożyli odwołanie do Komisji Ligi w sprawie żółtej kartki, którą w trakcie spotkania z Górnikiem w Zabrzu został ukarany kapitan Łukasz Broź. Przypomnijmy, że sędzia Daniel Stefański upomniał go za upadek w polu karnym, dopatrując się symulowania. Powtórki telewizyjne jasno wykazały, że była to pomyłka arbitra, widzewiak został bowiem popchnięty i sędzia miał prawo podyktować ,,jedenastkę’’. Niestety, protest łodzian został odrzucony.

Określenie tego werdyktu mianem kuriozalnego jest najdelikatniejsze z możliwych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto