Widzew szykuje się do meczu w Bełchatowie. Łodzianie znów zagrają o nietypowej porze

Jest to to najwcześniejsza godzina rozpoczęcia meczu, którą w tym sezonie wyznaczyła łodzianom Ekstraklasa SA. Wypada mieć nadzieję, że wrześniowa aura zlituje się nad piłkarzami Widzewa i PGE GKS Bełchatów i nie będą musieli walczy o punkty w tropikalnym słońcu. Wcześniej zespół trenera Radosława Mroczkowskiego grał z Podbeskidziem Bielsko- Biała i Śląskiem Wrocław (godz. 14.30) oraz Polonią Warszawa (15.45).

Z drugiej jednak strony dobrze przygotowanej drużynie termin rozpoczęcia spotkania nie sprawia większego problemu. Tę tezę udowodnili widzewiacy, którzy w trzech wymienionych meczach wywalczyli siedem punktów. Może zatem nie ma co przywiązywać zbytniej uwagi do pory meczu.

Widzewscy reprezentanci mają za sobą pierwszy mecze w drużynach narodowych. Mindaugas Panka zagrał w drużynie Litwy w bezbramkowym pojedynku z Liechtensteinem. Widzewiak został zmieniony w 88 minucie przez Mantasa Savenasa. Z kolei Jurijs Żigajevs nie znalazł się w meczowej kadrze, na mecz Łotwy z Gruzją (1:0). Obydwaj piłkarze mają dołączyć do widzewiaków w środowe popołudnie.

W niedzielę zespół Widzewa miał wolne. Poniedziałkowe zajęcia odbędą się po południu. Trudno przypuszczać, aby wziął w nich udział nowy nabytek łódzkiego klubu Hachem Abbe. Tunezyjczyk wrócił do ojczyzny, aby starać się w polskiej ambasadzie o naszą wizę z pozwoleniem na pracę w Polsce.

W sobotnim spotkaniu łodzianie będą pozbawieni dopingu własnych fanów. To efekt kary jaką nałożono na kibiców Widzewa za incydenty we Wrocławiu. Nie można zatem wykluczyć, że stadion w Bełchatowie może świecić pustkami. Ostatnio okazało się, że władze GKS mają poważne problemy z kibicowską frekwencją, dlatego rozpoczęły akcję propagandową mającą na celu zwiększenie liczby widzów na trybunach bełchatowskiego obiektu.