W środę o godz. 18.30 na stadionie przy al. Piłsudskiego Widzew podejmować będzie GKS Bełchatów. Fani łódzkiej drużyny mają prawo liczyć, że zobaczą swój zespół w takiej dyspozycji, jak w Białymstoku. A trzeba przyznać, że widzewiacy przeszli prawdziwą metamorfozę, biorąc pod uwagę niedawny mecz z Legią w Warszawie.
Czytaj także: PGE GKS pewni zwycięstwa w Łodzi
W sobotę oglądaliśmy drużynę grającą z wielkim polotem, pomysłowo i, co najważniejsze, skutecznie. Podopieczni trenera Czesława Michniewicza, choć walczyli na boisku rywala, to jednak zaprezentowali bardzo odważny i ofensywny futbol, co przyniosło wymierne korzyści. Łodzianie znów zaczęli zdobywać gole i fani mają prawo liczyć, że nie był to incydent, a ładne bramki staną się codziennością w spotkaniach widzewiaków.
Spotkanie z Jagiellonią przedwcześnie zakończyło się dla dwóch piłkarzy drużyny z al. Piłsudskiego. Uraz Piotra Mrozińskiego (debiutującego w Widzewie) okazał się poważniejszy i na pewno młody pomocnik nie znajdzie się w kadrze na środowym pojedynek z GKS Bełchatów. Jednak w tym wypadku szkoleniowiec nie powinien mieć problemu, bo na szczęście po kartkowej karencji wraca do składu Mindaugas Panka. Zatem w środku pomocy nie powstanie luka.
Problemy z mięśniem ma także Wojciech Szymanek. Usunięcie z boiska nie będzie miało dalszych konsekwencji dla Jarosława Bieniuka. Zawodnik ujrzał dwie żółte kartki i było to drugie oraz trzecie ostrzeżenie w tym sezonie, toteż bez przeszkód będzie mógł pomóc swoim kolegom.
Dopiero okaże się, czy w meczowej osiemnastce znajdzie się Nika Dzalamidze. Gruzin miał bóle w kolanie i dlatego nie pojechał na mecz do Białegostoku.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?