Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew po pierwszej części sezonu

(bart)
Takich radosnych chwil kibice zespołu z al. Piłsudskiego oglądali nadspodziewanie wiele. Oby tak było wiosną.
Takich radosnych chwil kibice zespołu z al. Piłsudskiego oglądali nadspodziewanie wiele. Oby tak było wiosną. fot. Łukasz Kasprzak
Kibice Widzewa mogą raczej spać spokojnie podczas zimowej przerwy. Mało kto spodziewał się bowiem, że drużyna będzie zajmować siódmą pozycję w ekstraklasie. I to z aż jedenastopunktową przewagą nad strefą spadkową.

Warto przypomnieć, co pisano i mówiono przed inauguracją rundy jesiennej. Powszechnie skazywano łodzian na desperacką walkę o utrzymanie i mało kto przewidywał, że ten bój zakończy się happy endem.

Wówczas sympatycy zespołu z al. Piłsudskiego emocjonowali się tym, czy Widzewem nadal będzie opiekował się trener Czesław Michniewicz. Ostatecznie "polski Mourinho" nie doszedł do porozumienia z działaczami i opuścił Łódź, chociaż z jego osobą wiązano wielkie nadzieje. Nie zamierzamy nikogo przekonywać, iż styl rozstania z Michniewiczem był dżentelmeński, bo byśmy skłamali.

Widzew objął Radosław Mroczkowski, wcześniej pracujący z zespołem Młodej Ekstraklasy. Prognozowano, iż ,,wchodzi na minę’’ i jego misja zakończy się klęską. Wypominali nowemu opiekunowi drużyny niskie zarobki i brak doświadczenia.

Tak się jednak nie stało. Nowy trener nie był tak złotoustym mówcą, jak jego poprzednik, ale bronią go wyniki, a to zawsze najistotniejszy element w pracy szkoleniowca (nie tylko dla sympatyków drużyny, ale przede wszystkim dla przełożonych). W takim składzie personalnym do pierwszej trójki w tabeli Widzewa nie doprowadziłby nawet Alex Ferguson czy Jose Mourinho.

Dlatego warto docenić to, co udało się Mroczkowskiemu. A udało się sporo. O tym, że umiejętnie wprowadzał na murawę młodych piłkarzy, wiedzą już w całej Polsce. Nie bał się odsunąć teoretycznie niezastąpionych (np. Nikę Dzalamidze i Sebastiana Maderę), kiedy widział, że nie pokazują pełni swoich możliwości. Wreszcie, potrafił znaleźć swoim podopiecznym nowe pozycje na boisku. Wszystko to zaowocowało m.in. pokonaniem Śląska, Lecha i Polonii oraz remisem z Wisłą.

Właściciel Widzewa Sylwester Cacek przedłużył umowę z Mroczkowskim. Wypada mieć nadzieję, że dotrzyma słowa i pozwoli trenerowi spokojnie pracować. A wtedy wiosna powinna być równie udana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto