Widzew gra w Zabrzu z Górnikiem. Będzie rewanż za 4:0?

Przypomnijmy, że w ostatnim spotkaniu poprzedniego sezonu, rozegranym 29 maja, Górnik pokonał Widzew aż 4:0. Po dwa gole w tym meczu zdobyli Robert Jeż i Michael Bemben. Pierwszy nie gra już w Zabrzu, bowiem wybrał ofertę Polonii Warszawa, podobnie jak Daniel Sikorski i Grzegorz Bonin.

Tamta porażka w dwójnasób zabolała widzewskich kibiców. Po pierwsze sprawiła, że łódzka drużyna zaprzepaściła szansę na zajęcie wysokiego miejsca w tabeli, a po drugie – tęgie lanie było powodem do kpin z siły zespołu z al. Piłsudskiego. Zatem w piątek nadarza się wyśmienita okazja, aby zaprezentować na Śląsku, że z Widzewem nadal należy się poważnie liczyć.

Inauguracyjny mecz sezonu z Wisłą Kraków, pokazał, że podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego są na dobrej drodze, by walczyć o czołowe miejsca w tabeli. Wszak mistrz Polski uratował punkt dopiero w doliczonym czasie gry i zdaniem wielu miał wielkie szczęście, że nie przegrał w Łodzi. Fani Widzewa wierzą, że postawa drużyny w pojedynku z Wisłą nie była dziełem przypadku, a zwiastunem tego, że łodzianie są w dobrej dyspozycji, którą prezentować będą przez całą rundę jesienną.

Wszystko wskazuje na to, że zabraknie w Zabrzu Sebastiana Madery. Widzewski stoper nadal odczuwa skutki kontuzji i trenerzy nie chcą ryzykować. Wolą zaczekać i wystawić zawodnika do gry, gdy już stan jego zdrowia nie będzie budził żadnych obaw. Nie można wykluczyć, że jego miejsce w defensywie zajmie Ugo Ukah, który trenuje coraz intensywniej. Zapewne nie jest jeszcze w najwyższej dyspozycji, ale jego doświadczenie może się bardzo przydać. Nie wiadomo, czy na boisku pojawi się strzelec gola w pojedynku z Wisłą – Przemysław Oziębała. Zawodnik miał szyty łuk brwiowy, ale zapewne dziś wyjedzie z drużyną na krótkie przedmeczowe zgrupowanie.