Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzę Łódź: Konsumpcyjna przewrotność FELIETON

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Grzegorz Gałasiński
Czarny piątek, promocyjny świątek, kolorowy jarmark, park jak jarzeniówka.

Przedświąteczna komercja ma się dobrze, a nam jak zwykle odbija palmiarnia na punkcie potrzebnych i niepotrzebnych zakupów. Na to szczepionek nie ma, a nawet odnoszę wrażenie, iż nieustannie wszczepia się nam potrzebę kupowania kolejnych dóbr i gromadnego ujednolicania się, oczywiście pod szyldem oryginalności oraz konieczności „oszczędzania” (jakże kosztownego) i recyklingu odzieży na rzecz przyszłości naszej planety. A przecież ci, którzy potrafią dostrzec to, na czym zyskają, przedkładają intensywną doczesność nad jakąkolwiek przyszłość, chyba, że mówienie o niej z zyskiem się wiąże. W świecie konsumpcji trudno się dziwić, że świąteczne melodie rozbrzmiewają w galeriach handlowych i sklepach już w listopadzie, Piotrkowska zaś rozświetla swoją pozaweekendową pustkę świąteczną, miłą iluminacją. Teraz dołącza do tego lubiany przez sporą część łodzian Jarmark Świąteczny, który - co prawda - w porównaniu z podobnymi przedsięwzięciami w innych dużych miastach jest raczej jarmarczkiem, ale będzie miał wielu zwiedzających (kupujących, poza stoiskiem z grzanym winem, jakby mniej). W tym czasie kolejki do Parku Miliona Świateł jeszcze bardziej się wydłużą, wrażenia przetrwają do gwiazdki. A sprawna po łódzku komunikacja miejska powiezie zainteresowanych do zakupowych centrów. Chyba to i dobrze, bo poza zapytaniami o cenę strach się dziś odezwać - może to oznaczać wysłyszenie odmiennego punktu widzenia, a to, jak wiadomo, oznacza koniec relacji i wyrzucenie ze znajomych. Nawet codzienne informowanie o tym, że świat wokół się wali, niczego nie przerwie, dopóki się nie zawali - najgoręcej informujący także lubią mieć. Co ciekawe, działa to wszystko niezmiennie skutecznie, choć drogo jest strasznie i oficjalnie niemal wszyscy jesteśmy goli, jak uczestnicy Nocy Naturystów na Fali. A i ci ostatni również, by się cieszyć beztroską naturą, muszą najpierw zdjąć z siebie zakupione wcześniej odzienie. Niby się zmieniamy, ale...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Widzę Łódź: Konsumpcyjna przewrotność FELIETON - Dziennik Łódzki

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto