Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wciąż nie wiadomo kto jest sprawcą wypadku na Retkińskiej

Agnieszka Jasińska
Honda z impetem uderzyła w sygnalizator
Honda z impetem uderzyła w sygnalizator Artur Kostkowski
Dwóch mężczyzn podróżujących samochodem nie zostało jeszcze przesłuchanych. Wciąż nie wiadomo kto prowadził auto, które w sobotę na skrzyżowaniu ul. Retkińskiej i Maratońskiej uderzyło w latarnię. Na razie policja przesłuchuje świadków zdarzenia.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierujący hondą accord jechał ul. Retkińską w stronę ul. Maratońskiej. W pewnej chwili stracił panowanie nad pojazdem i zahaczył o krawężnik. Samochód wypadł z jezdni, ściął znak drogowy i uderzył w latarnię. Na koniec auto przewróciło się na bok. Hondą podróżowało dwóch łodzian. Obaj mężczyźni byli nietrzeźwi. 42-latek miał aż 3 promile, a 48-latek 0,8 promila alkoholu w organizmie. Nie odnieśli żadnych poważniejszych obrażeń.

- Podczas wypadku pasażerowie przemieścili się w pojeździe, dlatego jeszcze nie wiadomo, który z nich był kierowcą - opowiada asp. Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Wyjaśni to postępowanie prowadzone przez policjantów z łódzkiej drogówki, którzy na miejscu zdarzenia zabezpieczyli ślady i zbierali zeznania świadków.

Za kierowanie pod wpływem alkoholu grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Nie jest to odosobniony przypadek, kiedy kierowca nie chce przyznać się do prowadzenia samochodu. W sierpniu 2008r. pijany kierowca śmiertelnie potrącił na ul. Srebrzyńskiej rowerzystę. W polonezie trucku siedziało dwóch pijanych mężczyzn. Żaden nie przyznawał się do winy. Matka zabitego chłopaka, kiedy otrzymała od prokuratury decyzję, że śledztwo zostało umorzone była w szoku. Kobieta nie przypuszczała, że ustalenie sprawcy będzie takim problemem.

Zobacz zdjęcia: Łódź: wypadek na Retkińskiej. Kierowca i pasażer pijani

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto