Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W przedszkolu na Radogoszczu woźna zaraziła dzieci gruźlicą?

(gb)
W przedszkolu zajęcia odbywają się normalnie.
W przedszkolu zajęcia odbywają się normalnie. fot. Maciej Stanik
Ponad 230 dzieci i około 50 pracowników przedszkola nr 231 przy ul. Syrenki na Radogoszczu jest od poniedziałku badanych pod kątem zachorowania na gruźlicę.

Chorobę tę stwierdzono bowiem u przedszkolnej woźnej, która przebywa obecnie w tuszyńskim szpitalu chorób płuc.

- W zeszłym tygodniu było spotkanie dla rodziców, na którym poinformowaliśmy o zachorowaniu naszej pracownicy - mówi dyrektor przedszkola Jadwiga Kwiatkowska. - Od drugiej połowy września jest ona na zwolnieniu. Wcześniej miała kontakt z dziećmi i innymi pracownikami, a nie wiadomo, od jak dawna mogła być chora.

O tym, co dolega woźnej, dyrektorka dowiedziała się od sanepidu, który został powiadomiony przez szpital.

- Uruchomiono całą procedurę - mówi Jadwiga Kwiatkowska. - Dzieci w obecności rodziców mają robione próby tuberkulinowe (wstępne badanie w celu wykrycia ewentualnej choroby) przez lekarza, który przychodzi do przedszkola. Wysłaliśmy też listy do rodziców dzieci, które dawniej uczęszczały do naszej placówki, by również je przebadali.

Zajęcia odbywają się normalnie, a rodzice informację o chorobie przyjęli ze spokojem. Według pani dyrektor, frekwencja nie zmniejszyła się.

- Czekamy właśnie na zrobienie próby - mówi tata 4-letniego Jakuba, Artur Kospin. - Mamy nadzieję, że wszystko będzie w porządku.

- Nawet jeśli odczyn tuberkulinowy jest dodatni, nie oznacza to, że dziecko jest chore - mówi doktor Waldemar Kowalczyk, zastępca dyrektora ds. leczniczych centrum chorób płuc. - Musimy wtedy zrobić dodatkowe badania. Jest bardzo mało prawdopodobne, by ktoś się zaraził, ale wolimy dmuchać na zimne.

Łódzkie znajduje się niestety w czołówce polskich województw pod względem liczby zachorowań na gruźlicę.

- Rocznie w województwie dochodzi średnio do pięciu sytuacji, gdy musimy przebadać pracowników, dzieci i młodzież z różnych placówek, bo doszło tam do kontaktu z osobą chorą - mówi dr Waldemar Kowalczyk. - W tym roku były dwa takie przypadki w Łodzi. W żadnym nie stwierdziliśmy zarażenia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto