Około setki dzieci z półkolonii organizowanych przez Centrum Zajęć Pozaszkolnych nr 1 zjawiło się w piątek w magistracie na zaproszenie radnej Elżbiety Królikowskiej-Kińskiej. Najmłodsi mieli złożyć życzenia Łodzi i zjeść tort.
- To są półkoloniści z mojego byłego miejsca pracy, co roku organizuję dla nich jakąś atrakcję - mówiła Elżbieta Królikowska-Kińska, zapewniając, że jej inicjatywa nie ma nic wspólnego z wyborami parlamentarnymi. Radna startuje do Sejmu z listy PO.
Dzieciom w wieku 7 - 11 lat podobały się magistrat i sala obrad radnych, zwłaszcza, że zostały usadzone w ławkach, gdzie siedzą na sesjach radni.
- W tym rzędzie siedzi SLD, tutaj Platforma, a tu PiS - opowiadała radna, wskazując rzędy ławek. - A ten rząd jest najważniejszy, tam siedzi pani prezydent.
Maluchy uważnie słuchały choć nazwy partii brzmiały dla nich egzotycznie. Później była prelekcja czy raczej wykład o historii Łodzi. Marcin Szymański z Uniwersytetu Łódzkiego opowiadał maluchom o początkach miasta, a te ziewały i wierciły się w ławkach. Chłopcy wyciągnęli resoraki, robili zabawne miny do kamerzystów telewizji.
Dzieci zwyczajnie się nudziły, bo wykład nie był dostosowany do ich wieku. Co 7-latek zrozumie z "XV-wiecznych zabudowań miejskich" czy pokazywanych im średniowiecznych map? Półkolonistów rozruszała nieco wizja podpisywania ogromnej kartki urodzinowej dla Łodzi, a najbardziej spodobał im się animowany film o historii miasta Barbary Konieckiej. Niektóre ujęcia dzieci kwitowały salwami radosnego śmiechu. Film dla najmłodszej widowni był nieco przydługi i pod koniec maluchy znów ziewały. Na koniec dostały po kawałku tortu.
W samo południe jak co roku Stowarzyszenie Przyjaciół Starego Rynku zorganizowało składanie kwiatów pod obeliskiem, upamiętniającym nadanie wsi Łodzia praw miejskich przez króla Władysława Jagiełłę. Jak co roku Łucja Robakowa ze stowarzyszenia delikatnie upomniała siłę u władz o rewitalizację rynku. Prezydent Hanna Zdanowska dziennikarzom obiecała ową rewitalizację. Złożyła też kwiaty, podobnie jak radni i reprezentanci posła SLD i senatora PO (nieobecnych, bo na urlopach).
Później pani prezydent w asyście urzędników przemaszerowała na plac Wolności, gdzie przemówiła. Pochwaliła się wizualizacjami Daniela Libeskinda, który ma projektować symboliczne wejście do Nowego Centrum Łodzi. Stosowne wizualizacje na planszach pokazał Andrzej Walczak, szef EC1 Fundacji Łódzkiej. Przemawiał też Tomasz Kacprzak, szef rady miejskiej.
Na koniec w pasażu Schillera odbył się turniej gry w kapsle o puchar Tomasza Kacprzaka. Wzięło w nim udział 20 półkolonistów, tych samych, którzy rano jedli tort. Uratowali frekwencję, bo zarówno na oficjalnych obchodach jak i na turnieju poza władzami, radnymi i urzędnikami próżno było wypatrywać łodzian. Nie licząc przypadkowych przechodniów.
* * * * *
Ile łódzkich dzieci, spędzających wakacje w mieście, bawiło się w piątek na turnieju gry w kapsle? Ile zjadło tort z okazji urodzin Łodzi? Odpowiedź na oba pytania jest taka sama: żadne. Zaraz, a półkoloniści? - oburzy się ktoś. Oczywiście, byli półkoloniści, w sumie około setki, chwilami nawet im się ta zabawa podobała. Ale te dzieci - nieświadome niczego - nie były wcale bohaterami dnia, nie dla nich były te atrakcje. One służyły za tło dla polityków Platformy Obywatelskiej, którzy będą się ubiegać w jesiennych wyborach o poselskie mandaty. Zupełnie jak w PRL-u, kiedy odświętnie ubrane dzieci machały radośnie chorągiewkami na powitanie towarzysza. Bo podobno nic tak nie ociepla wizerunku polityka jak dzieci...
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
