Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uratowali zagłodzone konie z gospodarstwa pod Wieluniem

Spoza miasta
Spoza miasta
Odebraniem trzech wygłodzonych koni zakończyła się interwencja przedstawicieli Fundacji Niechciane i Zapomniane w jednym z gospodarstw pod Wieluniem. Na miejscu zastali również trzy martwe konie.

Informację o koniach przetrzymywanych w fatalnych warunkach przedstawiciele łódzkiej fundacji odebrali w piątek od Pogotowia dla Zwierząt z Trzcianki. Na prośbę burmistrza Wielunia udali się na miejsce.

Gdy przybyli do gospodarstwa, w jednym z pomieszczeń leżały już 2 martwe, ok. 2-miesięczne źrebaki, na podwórku leżała dorosła martwa klacz. - Z informacji otrzymanych od Straży Miejskiej, która uczestniczyła w interwencji, wynikało, iż w ciągu ostatnich 2 tygodni padło tam przynajmniej 7 koni - relacjonuje Jarosław Miszczak z Fundacji Niechciane i Zapomniane - SOS dla Zwierząt. - Kilka dni temu jedna z klaczy wpadła do niezabezpieczonej piwnicy i złamała nogę. Lekarz, który przybył na miejsce wraz ze strażą pożarną i strażą miejską, zdecydował o jej eutanazji. Pozostawiła po sobie dwoje źrebiąt, które z braku pożywienia również umarły - dodaje Miszczak.

Dlaczego padły pozostałe konie - póki co nie wiadomo, ale prawdopodobną przyczyną było zatrucie pokarmowe bądź skręt jelit.

Konie bez pożywienia i opieki

Przedstawiciele fundacji nie znaleźli na terenie całego gospodarstwa nawet śladów słomy, siana i owsa, poza 1 workiem przywiezionym tam dzień wcześniej, po interwencji straży miejskiej. W boksach dla koni zalegała warstwa odchodów i błota, nie było tam dostępu do wody. Na dodatek konie chodziły wolno po całym podwórku, na którym panował okropny bałagan, zalegały sterty śmieci, w tym potłuczone szyby, druty, kawałki metalu i blachy.

Właścicielem koni był mężczyzna mieszkający od wielu lat w Hiszpanii. - Na jego prośbę gospodarstwem miał się zajmować brat - mówi Miszczak. - Człowiek odpowiedzialny za opiekę nad nimi zginął 3 dni temu w wypadku samochodowym - dodaje.

Tyle tylko, że sytuacja, którą przedstawiciele fundacji zastali na miejscu wskazywała, że konie musiały być zaniedbywane od bardzo długiego czasu. W sobotę (18 września) późnym wieczorem pojawił się na miejscu właściciel koni, który był zszokowany tym, co zobaczył.

Nie wszystkie konie doczekały interwencji przedstawicieli fundacji. Te, którym się to udało, żyły w skandalicznych warunkach - bez jedzenia, chodząc po własnych odchodach.

Konie już bezpieczne

Stan 3 koni, które przebywały na terenie gospodarstwa oraz warunki ich utrzymania zagrażały ich zdrowiu i życiu, dlatego też przedstawiciele fundacji postanowili o ich natychmiastowym odebraniu. Właściciel zgodził się na to i zrzekł się koni na rzecz fundacji.

2 klacze i źrebak są już bezpieczne, jeszcze dziś lub w poniedziałek zostaną przebadane przez weterynarza i będą dochodziły do siebie pod okiem pracowników fundacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto