Ta nie lada gratka - nie tylko dla fanów tęskniących za starymi piosenkami, ale też dla tych, którzy nigdy nie mieli okazji usłyszeć ich na żywo - rozpoczęła się od występu supportu, a dokładniej duetu producencko-didżejskiego Bueno Bros. Panowie zaprezentowali set przygotowany specjalnie na tę okazję.
Wreszcie licznie przybyli miłośnicy Hey doczekali się swoich ulubieńców. Grupa po pojawieniu się na scenie przeżywała wielki stres - jak zwierzyła się Kasia Nosowska publiczności. Zagrane utwory jak "Misie”, "One Of Them", "Cudownie", "Ho", "Gdy mnie sen zmorzy", "List" wywołały szaleństwo w całej Dekompresji, więc obawy były nie potrzebne, a nadmierna skromność zbędna.
Hey dawał czadu zarówno z nowym jak i dawnym materiałem. Kasia Nosowska wyglądała rewelacyjnie, jakby nie tylko utworami podróżowała w czasie. Sobotni koncert w Dekompresji był ucztą dla starszych fanów, którzy przypomnieli sobie zapewne lata młodości, jak również dla tych, którzy nigdy nie mieli okazji usłyszeć na żywo starych utworów. A takich wśród publiczności było sporo. Nawet kilkuletnie dzieci szalały ze swoimi rodzicami.
Za świetny koncert, dawkę wspaniałej muzyki, łączenie pokoleń, skromność i tworzenie muzycznych uczt - dziękujemy!
Artykuł ten bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"
Czytaj także:
- Miss Polonia 2010 została Rozalia Mancewicz
- Koncert Jana Garbarka w Wytwórni [zdjęcia]
- Filharmonia: Wolfgang Schroeder przyćmił Beethovena
Zobacz też na MM Łódź
Sylwester 2010 w Łodzi | |||
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?