Z informacji, jakie uzyskaliśmy, klub Budowlani, przeżywający poważne kłopoty finansowe (ZUS-owi jest winien ponad milion złotych), nie jest w stanie utrzymać mistrzowskiej drużyny. Ratunkiem dla zasłużonej sekcji miało być powstanie spółki rugby.
Rozmowy w sprawie przekazania sekcji toczą się od kilku tygodni. Niestety, nie widać ich końca. To dziwne, zważywszy na to, że we władzach Budowlanych i nowej spółki zasiadają w większości ci sami ludzie.
W środowisku mówi się, że przyczyną opóźnień są klubowi decydenci, którzy na przekazaniu sekcji chcą coś ugrać. Nasz informator twierdzi, że władze spółki zgodziły się już na comiesięczną opłatę na rzecz Budowlanych, przekazywanie do klubu pieniędzy na szkolenie młodzieży oraz płacenie za korzystanie z obiektu. Nieoficjalnie wiadomo, że nie chcą jednak przystać na wypłacanie Budowlanym ekwiwalentu za przejęcie drużyny (ponoć ćwierć miliona złotych). Koronnym argumentem jest to, że podobna transformacja siatkarek Budowlanych nic nie kosztowała nowej spółki. W środowisku zastanawiają się, dlaczego w jednym wypadku można oddać zespół za symboliczną złotówkę, w innym nie.
Ludzie związani z łódzkim rugby są przekonani, że brak szybkiego porozumienia będzie początkiem końca drużyny, która dwa razy z rzędu wywalczyła mistrzostwo Polski. Wielu zawodników w prywatnych rozmowach podkreśla, że jest zmęczonych sytuacją w klubie i poważnie zastanawia się nad zakończeniem kariery lub przejściem do innego zespołu.
Wypada liczyć, że ludzie, od których zależy przyszłość łódzkiego rugby, są rozsądni i nie dopuszczą do tego. W innym wypadku będą sobie mogli dopisać do CV, że stali się grabarzami jednej z najbardziej medialnych dyscyplin sportowych w Łodzi.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?