Zamówił kurs na ulicę Przełajową, gdzie mieszka jego znajomy. Dojechał, zapłacił i wysiadł. Po kilku godzinach zorientował się, że w taksówce zostawił... plecak pełen pieniędzy i wszystkie dokumenty, łącznie ze swoim paszportem!
Momentalnie oblał mnie zimny pot - mówi biznesmen, który woli zostać anonimowy. - Miałem tam dużo bardzo ważnych dokumentów firmowych i prywatnych, paszport, karty płatnicze i gotówkę. Błyskawicznie przeanalizowałem, co mogło się stać z plecakiem, i byłem pewien, że zostawiłem go w taksówce.
Hindus skontaktował się z prawnikami, a ci poradzili mu, by natychmiast zablokował wszystkie karty płatnicze, pojechał na policję i zgłosił zagubienie dokumentów. Tak też zrobił.
W tym samym czasie plecak spokojnie leżał sobie za tylnym prawym fotelem vw passata kombi, czyli taksówki pana Eligiusza Grzelakowskiego. Auto zaparkowane było na osiedlu przed jednym z łódzkich bloków.
- Nie miałem pojęcia, że coś zostało w samochodzie, bo jak wysiadałem, było ciemno - mówi pan Eligiusz. - Wstałem około południa, wsiadłem do auta i pojechałem na działkę. Po drodze, na stacji benzynowej, gdy tankowałem samochód, zobaczyłem, że za siedzeniem coś leży. Był to sportowy, dosyć spory plecak. Zajrzałem do środka i zobaczyłem wypchany pieniędzmi portfel, jakieś dokumenty i paszport. Domyśliłem się, że należały do klienta, którego zabierałem z ul. Piotrkowskiej. Dobrze, że później już nie jeździłem, ponieważ mogłoby się zdarzyć, że ktoś by ten plecak zabrał, a ja nawet bym tego nie wiedział.
- Gdybym taksówkę zamawiał przez telefon, to nie byłoby problemu, by ustalić, z kim jechałem - kontynuuje biznesmen. - Ale tak - miałem problem. Jednak krok po kroku doszedłem, taksówką jakiej korporacji jechałem.
- Podaliśmy komunikat do naszych wszystkich wozów i dowiedzieliśmy się, kto tego dnia zabierał klienta pod tym adresem - mówi Mariusz Bedyniak, prezes korporacji taxi. - Kierowca miał akurat wolne, ale udało się nam połączyć z nim telefonicznie. Potwierdził, że ma plecak z całą zawartością.
- Gdy to usłyszałem, uszło ze mnie powietrze - śmieje się obywatel Indii. - Najbardziej bałem się odzyskiwania tych wszystkich dokumentów, jeżdżenia itd. Czasu straciłbym mnóstwo. Ale wszystko skończyło się szczęśliwie.
Taksówkarz otrzymał znaleźne.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?