Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sylwia Wojcieska: Nie możemy uwolnić naszego potencjału

(bap)
Sylwia Wojcieska nadal wierzy w siebie i swoje koleżanki.
Sylwia Wojcieska nadal wierzy w siebie i swoje koleżanki. archiwum
- Nie uszło z nas powietrze i dalej chcemy walczyć. Przegrałyśmy dwa mecze, ale trzeba pamiętać, że grałyśmy z kandydatkami do złota - mówi po dwóch wysokich porażkach w Muszynie środkowa Organiki Budowlani Łódź, Sylwia Wojcieska.

Zadanie wyeliminowania Muszynianki było bardzo trudne, ale chyba nikt nie spodziewał się, że w Muszynie doznacie aż tak dotkliwych porażek...
Sylwia Wojcieska (środkowa Organiki Budowlani)
: - My też nie. Wierzę w swój zespół i dlatego myślałam, że postawimy się faworytkom. Stało się jednak inaczej, a porażki były bardzo bolesne. Znów nie potrafiłyśmy uwolić naszego potencjału.

To Organika zagrała tak słabo, czy Muszyna aż tak dobrze?

- Na pewno nie zagrałyśmy tak, jak zamierzałyśmy. W pierwszym meczu zaczęło się od 0:8... Nie pierwszy raz bardzo źle weszłyśmy w spotkanie. Potem dogonienie rywalek staje mało realne, w grę wkrada się nerwowość i zniechęcenie. Myślę, że gdybyśmy od początku grały punkt za punkt, wszystko wyglądałoby inaczej.

O co jeszcze macie do siebie największe pretensje?

- Nie obwiniamy się nawzajem, ale zdajemy sobie sprawę, że gdyby każda z nas zagrała na miarę swoich możliwości, miałybyśmy szansę powalczyć z Muszyną, tak jak w Łodzi w sezonie zasadniczym.

Kibice twierdzą, że dla was sezon skończył się po dwóch setach spotkania z Atomem Trefl Sopot, kiedy zapewniłyście sobie utrzymanie.

- Absolutnie się z tym nie zgadzam. Nie uszło z nas powietrze i dalej chcemy walczyć. Przegrałyśmy dwa mecze, ale trzeba pamiętać, że grałyśmy z głównymi kandydatkami do złotego medalu.

Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że te rozgrywki spisane są już na straty i pewnie wolałybyście zakończyć te męczarnie?

- Porażki też są częścią sportu. Trzeba umieć wygrywać i przegrywać. Zapewniam jednak, że nie myślimy jeszcze o wakacjach, tylko o wywalczeniu jak najlepszej lokaty na koniec sezonu.

Tym bardziej że walczycie chyba nie tylko o wynik, ale także swoją przyszłość w łódzkim zespole?

- Na pewno. Zdajemy sobie sprawę, że od tego, jak spisujemy się na parkiecie zależy nasza sportowa przyszłość. To też spora motywacja.

Na czym jeszcze można opierać optymizm, że rywalizacja z Muszyną nie skończy się na trzech meczach (w Łodzi 29 kwietnia)?

- Mogę zapewnić kibiców w imieniu całego zespołu, że w tym spotkaniu zagramy na miarę swoich możliwości. Niech fani w nas nie zwątpią. Po takich porażkach trudno się otrząsnąć, ale z drugiej strony pałamy chęcią rewanżu, a zemsta jest słodka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto