Wczoraj o godzinie 19.30 przed salonem Fiata na łódzkiej Retkini kilkunastu młodych mężczyzn strzelało do samochodu, w którym siedział Eugeniusz S. – właściciel pubu z Górnej, wielokrotnie notowany przez policję.
Napastnicy wyciągnęli mężczyznę z samochodu i ciężko pobili. Ranny trafił do szpitala. Do szpitala przewieziono także postrzelonego w nogę przypadkowego przechodnia. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak twierdzą świadkowie, wieczorem pod salon przy ul. Maratońskiej podjechały co najmniej trzy zachodnie samochody. Wysiadło z nich kilkunastu uzbrojonych, podgolonych, dobrze zbudowanych mężczyzn. Podeszli do zaparkowanego tam zielonego daewoo leganza, w którym siedział Eugeniusz S.
Prawdopodobnie mężczyźni byli z nim umówieni. Po krótkiej rozmowie kilku napastników zaczęło strzelać do samochodu – auto ma pięć dziur od pocisków.
Pozostali bandyci wyciągnęli właściciela pubu i zaczęli wybijać szyby w daewoo. Skatowanego Eugeniusza S. zostawili na asfalcie. Pomimo pościgu, policji nie udało się zatrzymać żadnego ze sprawców.
Na miejsce przyjechało około dziesięciu nieoznakowanych samochodów policji. Sprowadzono psy tropiące, ale po kilkunastu metrach zgubiły ślad.
Policja poprosiła o pomoc straż pożarną, która oświetliła dla ekipy dochodzeniowo-śledczej miejsce krwawych zdarzeń. Technicy kryminalistyczni znaleźli trzy łuski od pistoletu kaliber 9 mm.
Sprawę strzelaniny wyjaśniają policjanci z komend miejskiej i wojewódzkiej. Według wstępnych ustaleń, były to porachunki pomiędzy grupami przestępczymi. Ich ofiarą tym razem padł przypadkowy przechodzień.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?