- Zgodnie z nowelizacją ustawy o ochronie przyrody każdy, kto chce posadzić drzewo w mieście, musi mieć zgodę właściciela terenu. Jeśli jej nie ma, właściciel może domagać się zadośćuczynienia, ale... raz posadzonego drzewa wyciąć nie wolno - rozkłada ręce Piotr Woźniak z Oddziału Ochrony Terenów Zieleni Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM w Łodzi. - Można przyciąć jedynie suche gałęzie, które zagrażają lokatorom lub konstrukcji budynku.
Do spółdzielni mieszkaniowych rzadko zgłaszają się lokatorzy, którym marzy się ogródek pod wieżowcem.
- Drzewa posadzone kiedyś na zasadzie gdzie kto chce rozrosły się i teraz mieszkańcy mają w domach ciemno - wzdycha Wojciech Kmin z SM "Dąbrowa".
Łódzkie spółdzielnie próbują rozwiązać ten problem - każda inaczej.
- Pozwalamy sadzić kwiaty i krzewy, ale tylko te niskie, które nie zasłaniają okien. O drzewach nie ma mowy - mówi Urszula Bartłomiejczyk, wiceprezes ds. eksploatacji SM "Ustronie" w Łodzi.
Na Osiedlu Młodych wymagane jest podanie z prośbą o pozwolenie na utworzenie ogródka.
- Każde podanie będzie dokładnie rozpatrywane, spytamy o zgodę przedstawicieli nieruchomości. Jednak żadne nie wpłynęło - zastrzega Marek Bąkiewicz, zastępca kierownika ds. technicznych osiedla Pojezierska.
- Jeśli nikomu to nie przeszkadza, to nie robimy trudności - mówi Anna Jasimowska z osiedla Karolew.
Ewa Sitkiewicz z wieżowca przy ul. Przybyszewskiego zrobiła ogródek pod blokiem ku radości lokatorów. Łodzianka rezygnuje z drzew, a stawia na kwiaty i rośliny ozdobne.
- Od kuzynki mieszkającej za Żychlinem dostałam dwie skrzynki roślin, inne wykopałam z likwidowanych ogródków działkowych albo kupiłam - mówi.
Niezdana matura to nie koniec świata. Sprawdź kiedy poprawka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?