W sobotnim meczu z Jagiellonią Białystok piłkarzy ŁKS czeka próba charakterów. W ostatnim spotkaniu rundy jesiennej T-Mobile Ekstraklasy mogą pokazać, czy zależy im na przyszłości targanego ostatnio problemami ŁKS.
07, zgłoś się – mogą w żartach powtarzać kibice ŁKS po dwóch ostatnich meczach (0:4 z Ruchem i 0:3 z GKS Bełchatów), w których drużyny nie prowadził już Michał Probierz. Tyle że w ŁKS nikomu nie jest do śmiechu. Problemami ŁKS, które ujrzały światło dzienne w ostatnich dniach, można obdzielić kilka klubów naszej ekstraklasy.
Niepewni swojej przyszłości są piłkarze, których przygotowania do dzisiejszego meczu z Jagiellonią zeszły na drugi plan. Sobotni mecz będzie sprawdzianem, czy w trudnym dla ŁKS momencie są jeszcze gotowi oddać mu całe serce. Tym bardziej, że właśnie usłyszeli o czekającej ich obniżce kontraktów i możliwych rozstaniach.
Praca debiutującego dziś na stadionie ŁKS trenera Ryszarda Tarasiewicza, który także w umowie ma zapis o możliwości odejścia po ostatnim tegorocznym meczu, w tym tygodniu była bardzo trudna, ale była chyba najbardziej istotna. Wydaje się, że ważniejsze od założeń taktycznych, szukania zmienników dla pauzujących Mladena Kascelana (za kartki) i Pawła Golańskiego (kontuzja), było trafienie do głów piłkarzy, odcięcie ich od spraw pozasportowych i zmobilizowanie do walki.
Od wyniku mecz z Jagiellonią może bowiem bardzo wiele zależeć. Po dwóch ostatnich porażkach ŁKS na tylko punkt przewagi nad strefą spadkową i może to być ostatnia szansa na poprawę dorobku (14pkt). Z trzech ostatnich tegorocznych spotkań, Jagiellonia wydaje się najłatwiejszym przeciwnikiem. Jagiellonia w tym sezonie spisuje się słabiej niż w poprzednich, kiedy potrafiła ograć każdą drużynę ekstraklasy. Teraz ma tylko cztery punkty więcej od ŁKS, a do tego fatalnie spisuje się na obcych boiskach. Do Białegostoku przywiozła tylko punkt z Bielska-Białej (remis 2:2 z Podbeskidziem w 1. kolejce).
Do tego obok ŁKS, drużyna "Jagi" ma najsłabszą defensywę (24 straconych goli) w ekstraklasie. Za to atutem w ataku jest Tomasz Frankowski, który w każdej chwili może przerwać serię trzech meczów bez gola. Oby jednak – na przekór problemom – w sobotę do siatki trafiał tylko nie mniej doświadczony napastnik ŁKS Marek Saganowski.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?