Siatkówka: ostatni mecz Skry Bełchatów w Atlas Arenie

Ostatni mecz fazy grupowej tegorocznej Ligi Mistrzów będzie**dla siatkarzy PGE Skry Bełchatów ostatnim meczem w Atlas Arenie. Nie oznacza to jednak, że bełchatowianie żegnają się z tymi rozgrywkami, czy też z Łodzią. Wręcz przeciwnie - jeśli Skra wygra za trzy punkty**, to  wyjdzie z pierwszego miejsca w grupie, a swoje spotkania LM dalej będzie rozgrywała w naszym mieście.

Siatkarze z Bełchatowa zamienią jednak Atlas Arenę na nieco mniejszą Halę Sportową przy ul. Skorupki. - Na mecze Arenie bilety w przedsprzedaży rozchodziły się w liczbie ok. dziewięciu tysięcy, czyli takiej jak może pomieścić hala przy Skorupki - przyznał Konrad Piechocki, prezes klubu. Czynnik ekonomiczny nie był jednak decydujący. - Wspólnie z zespołem doszliśmy do wniosku, że hali MOSiR-u jest niepowtarzalna atmosfera - ta ściana kibiców niesie zawodników, a przeciwnikom uginają się nogi i ten element może mieć wpływ na nasze dalsze wyniki - wyjaśnił Piechocki.

Skra wygra na pożegnanie z Atlas Areną?

Skoro ma to być pożegnanie, to należało by tu uczynić godnie z miejscem, w którym padały rekordy frekwencji siatkarskiej Ligi Mistrzów. Patrząc na dzisiejszego (12 stycznia) przeciwnika - rumuński Remat Zalau trudno oczekiwać innego wyniku niż 3:0, ale siatkarze Skry nie zamierzają lekceważyć rywali. - Powinniśmy to spotkanie wygrać, ale nikt nie daje punktów za darmo - powiedział Mariusz Wlazły. - Potrzebne są duże skupienie i koncentracja - dodał trener Jacek Nawrocki.

A co jest największym atutem drużyny rumuńskiej? - Zagrywka i dwóch leworęcznych zawodników - przyznał Daniel Pliński. W tej chwili Pliński jest jednym z dwóch zdrowych środkowych, więc trener nie ma tutaj żadnego pola manewru. Marcin Możdżonek przechodzi rehabilitację skręconego stawu skokowego, a Karol Kłos doznał mikro-urazu mięśnia czworogłowego, więc do gry został jeszcze Radosław Wnuk. Jeśli ten ostatni będzie się prezentował tak jak na wczorajszym treningu to kibice nie powinni się martwić.

Równie dobrze ćwiczyli wczoraj Mariusz Wlazły i Bartosz Kurek, którzy co chwila popisywali się świetnymi atakami. Najwięcej czasu trener postanowił poświęcić jednak zagrywce, w której bełchatowianie są nieregularni. Czy przyniesie to już efekty dzisiaj? Mecz Skry Bełchatów z Rematem Zalau rozpocznie się o godzinie 18, a relację na żywo będzie można śledzić na portalu Moje Miasto Łódź.

Tekst opracowali Michalina Stasiak i Robert Zwoliński

Czytaj także:
- Siatkówka: Organika Łódź na pożegnanie wygrała jednego seta
- Koszykówka: tłoczno na treningu ŁKS-u Łódź. Nowe zagrają już z Odrą Brzeg?

Zobacz też na MM Łódź