Siatkówka: Efektowne zwycięstwo Budowlanych Łódź z PTPS-em Piła [zdjęcia]

Wczorajsze (17 grudnia) spotkanie pokazało, że kryzys formy Budowlane mają już za sobą. Mecz z beniaminkiem tegorocznych rozgrywek, PTPS-em Piła, niemal całkowicie toczył się pod dyktando gospodyń. Podopieczne trenera Mauro Masacciego udowodniły, że poniedziałkowe zwycięstwo z Gwardią Wrocław nie było dziełem przypadku.

Już od pierwszych akcji łodzianki tworzyły swoją przewagę. Dzięki dobrej dyspozycji Joanny Mirek w ataku oraz polu zagrywki, na tablicy świetlnej widniał wynik 10:3 dla Budowlanych. Bezradne pilanki nie potrafiły znaleźć sposobu na zatrzymanie rywalek. Ani czas brany przez trenera przyjezdnych, Mirosława Zawieracza, ani dokonywane przez niego zmiany, nie wybiły gospodyń z rytmu, które wygrały set 25:13.

Również druga partia sobotniego meczu była pod kontrolą siatkarek Budowlanych Łódź. Dużo problemów w szeregach PTPS-u sprawiała Helene Rousseaux, która przy wsparciu koleżanek skutecznie obijała ręce rywalek. Bardzo dobrze zaprezentowała się też Anita Kwiatkowska, która zmieniła lekko zmęczoną Mirek. Rozpędzone łodzianki pozwoliły pilankom na zdobycie tylko 17 "oczek".

Najwięcej emocji wywołała trzecia i, jak się szczęśliwie okazało, ostatnia część meczu. Wyraźnie podrażnione wizją nieuchronnie zbliżającej się porażki zawodniczki z Wielkopolski rozpoczęły od trzypunktowej przewagi. Na boisku toczyła się zacięta walka o każdą piłkę, jednak po stronie Budowlanych pojawiło się kilka niewymuszonych błędów. W końcówce seta zrobiło się nerwowo, bowiem przyjezdne prowadziły 23:21. Łodzianki okazały się jednak mało gościnne i nie pozwoliły rywalkom na triumf. Ostatni punkt spotkania, skutecznym blokiem, zdobyła Kwiatkowska.

Teraz zawodniczki czeka przerwa świąteczna. Kolejny mecz Budowlani Łódź rozegrają 30 grudnia. Rywalem na wyjeździe będzie Pałac Bydgoszcz.

Budowlani Łódź - PTPS Piła 3:0 (25:13, 25:17, 26:24)

Powiedzieli po meczu

Agnieszka Kosmatka, kapitan PTPS Piła: - Brak konsekwencji i skuteczności w ataku zadecydował o zwycięstwie rywalek. Ciężko było nam zablokować łódzkie zawodniczki i ta gra tak wyglądała. Ręce czasem opadały, widać było u nas na początku jakąś niemoc, brak wiary. Z seta na set już ta gra trochę bardziej nam się kleiła, ale nie wystarczyło to na zespół z Łodzi.

Joanna Mirek, kapitan Budowlanych Łódź: - Bardzo cieszymy się z tej zdobyczy punktowej, jest to dla nas bardzo ważne. Na pewno wyjedziemy na święta w lepszych nastrojach. Ten mecz był bardzo ważny, bo chciałyśmy pokazać, że tamto poprzednie zwycięstwo z Gwardią 3:0 to nie był przypadek. Chciałyśmy potwierdzić naszą formę.

Mirosław Zawieracz, trener PTPS Piła: - Zagraliśmy bardzo zły mecz. Przy dobrym przyjęciu nie mieliśmy rozegrania, nie mieliśmy kończącego ataku. W miarę dobrze pograliśmy zagrywką i w tym momencie powinniśmy zagrać blokiem i obroną, co do tej pory było naszą mocną stroną. Niestety to nie wyszło. Ani nie blokowaliśmy, ani nie broniliśmy i dlatego wynik w dwóch pierwszych setach był taki, jaki był. W trzecim secie wszyscy myśleliśmy, że to będzie przełomowa partia, która otworzy nam drogę do walki o punkt, dwa. Niestety znowu wygrywamy, a w końcówce przytrafiają nam się banalne błędy- dwa ataki w aut, niewymuszone błędy, robi się remis i potem przegrywamy 3:0.

Mauro Masacci, trener Budowlanych Łódź: - Widziałem wiele meczów PTPS-u, żeby przygotować się do tego spotkania. Wielokrotnie widziałem, że Piła grała bardzo dobrą siatkówkę. W pierwszych dwóch setach zespół z Piły nie był w grze, nie grał swojej siatkówki, co trochę ułatwiło nam zwycięstwo. Nie można jednak powiedzieć, że grali źle. Nigdy nie można powiedzieć, że coś jest czarne albo białe. W naszej drużynie przyjęcie nie było dobre, ale zdecydowanie lepszy był atak. O wyniku zadecydowały drobne błędy.

Czytaj codziennie MMLodz.pl/Sport:

• Zobacz zdjęcia ze zwycięskiego meczu Skra Bełchatów vs ACH Volley Ljubljana

• Oddala się wizja bankructwa ŁKS Łódź

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii: